Były wysoki urzędnik Kremla jest przekonany, że w przypadku katastrofalnej klęski Rosji w wojnie z Ukrainą, Putin będzie zmuszony popełnić samobójstwo.
Brytyjski dziennik „Financial Times” opublikował duży materiał w rocznicę wybuch wojny, rozpętanej przez Władimira Putina. Dziennikarze śledczy dotarli do kilku osób bliskich Putinowi, związanych z Kremlem byłych a nawet obecnych współpracowników dyktatora. Pisząo okolicznościach, w jakich Putin zdecydował się zaatakować Ukrainę.
Według ludzi z otoczenia Putina, Moskwa doskonale zdaje sobie sprawę z rozmiaru katastrofy, jaka ogarnia Rosję w wyniku fatalnej pomyłki szefa Kremla.
Brytyjscy dziennikarze wskazują, że decydując się na wojnę z Ukrainą, Putin nie brał pod uwagę opinii nawet osób z najbliższego otoczenia, ale oparł się na informacjach ukraińskiego polityka Wiktora Medwedczuka. Jednocześnie kierowała nim chęć przejścia do historii jako nowy Piotr I.
Jeden z uczestników spotkania Putina z wielkim biznesem w dniu inwazji, 24 lutego, powiedział gazecie, że przed wydarzeniem zapytał ministra spraw zagranicznych Ławrowa, jak to się stało, że informacje o zbliżającej się inwazji na Ukrainę są tajemnicą dla elit rządzących i biznesowych. Na to minister, według biznesmena, odpowiedział: „On [Putin] ma trzech doradców: Iwana Groźnego, Piotra Wielkiego i Katarzynę Wielką”.
Wszyscy trzej, których podziwia Putin, od dawna nie żyją i pozostawili niejednoznaczny ślad w rosyjskiej historii.
Jak pisze Financial Times, pomysł wojny z Ukrainą został przez służby wywiadowcze oceniony sceptycznie. Duże wątpliwości (pamiętamy) wyraził sekretarz Rady Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa. Podobno 21 lutego zasugerował, by dać dyplomacji jeszcze jedną szansę. „Wiedział w jak złym stanie jest armia i powiedział o tym Putinowi”.
Ale jak przekonuje kremlowskie źródło, prezydent odrzucił głosy sprzeciwu, podobnie jak w 2014 roku podczas aneksji Krymu. Potem nawet nie poinformował Rady Bezpieczeństwa.
Dyskusję na temat operacji prowadzono podczas nocnego spotkania, które zakończyło się dopiero o 7 rano – pisze FT. Rozmówcami prezydenta byli minister obrony Siergiej Szojgu i trzej wysocy rangą funkcjonariusze bezpieczeństwa.
Informatorzy FT, którzy znają Putina przyznają zgodnie, że kluczowy problem polega na tym, że Putin zbudował wokół siebie system, w którym nikt nie mówi mu prawdy, a od wybuchu wojny prezydent stał się jeszcze bardziej odizolowany.
„Stalin był złoczyńcą, ale dobrym menadżerem, bo nie można było mu kłamać. Ale Putinowi nikt nie może powiedzieć prawdy. Ludzie, którzy nikomu nie ufają, zaczynają ufać bardzo niewielkiej liczbie osób, które ich okłamują” – mówi źródło zaznajomione z Putinem.
Według gazety większość kierownictwa administracji prezydenckiej i bloku gospodarczego rządu, w prywatnych rozmowach sprzeciwia się wojnie, ale twierdzą, że nie mogą w żaden sposób na nic wpłynąć. Ograniczony krąg kontaktów Putina sprawił, że przy planowaniu operacji opierał się na informacjach Wiktora Medwedczuka o Ukrainie, który obiecał Putinowi, że wojska rosyjskie będą mile widziane na Ukrainie – przypomina FT. Ta ocena została poparta przez FSB.
Ludzie Medwedczuka mieli pracować jako nawigatorzy dla sił rosyjskich, umieszczając oznaczenia na budynkach i drogach, i pomogli Rosji w zajęciu części terytorium w południowej Ukrainie, pomagali w Chersoniu. Jednak większość ludzi kupionych przez niego po prostu uciekła z otrzymanymi pieniędzmi lub odwróciła się i zaalarmowała ukraińskie władze o otrzymanych instrukcjach, powiedział gazecie wysoki rangą ukraiński urzędnik i kilku byłych rosyjskich i amerykańskich urzędników.
Rok po inwazji Putin jest świadomy, że cena była ogromna, ale nadal jest zdeterminowany, by wygrać, mówią gazecie ludzie osobiście znający prezydenta. Byli i obecni urzędnicy twierdzą, że Putin szuka nowych uzasadnień dla wojny, upierając się, że nie miał innego wyboru, jak tylko kontynuować inwazję za pomocą wszelkich niezbędnych środków.
„Mówi swojemu otoczeniu: okazuje się, że byliśmy kompletnie nieprzygotowani. W armii panuje bałagan. Nasz przemysł jest w rozsypce. Ale dobrze, że dowiedzieliśmy się o tym w ten sposób, a nie przy inwazji NATO” – cytuje Putina jeden z byłych urzędników.
Putin stoi przed trudną alternatywą, mówi były wysoki urzędnik Kremla: „Przeraża myśl, co się stanie w przypadku katastrofalnej porażki Rosji. Oznacza to, że popełniono katastrofalne błędy i osoba, która za tym stoi, musi odebrać sobie życie czy to kulą, cyjankiem, czy czymś innym”.
Putin zwariuje. W jego najbliższym otoczeniu są szpiedzy Ukrainy!
oprac.ba za ft.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!