14 stycznia Ukraina zestrzeliła cenny samolot radarowy dalekiego zasięgu A-50. Berijew Iljuszyn spadł do morza. W wyniku tego samego ataku uszkodzony został rosyjski samolot dowodzenia Ił-22.
Zniszczenie samolotu A-50 i uszkodzenie IŁ-22M oceniane jest jako największa jednorazowa strata rosyjskiego lotnictwa w wojnie z Ukrainą.
W Rosji takich samolotów brakuje i już ich się nie produkuje. Ponadto na pokładzie A-50 mogliby znajdować się doświadczeni specjaliści, których trudno wyszkolić
– pisze ukraiński serwis BBC.
A-50 spadł do morza. Ił-22 – mimo sporych zniszczeń – zdołał dolecieć do bazy w mieście Anapa.
Wciąż nie wiadomo, w jaki dokładnie sposób zestrzelono samolot wczesnego ostrzegania, ale według analityka Toma Coopera, ukraińskie systemy radarowe i rakietowe zwabiły rosyjskie załogi w pułapkę.
Ekspert przypomina na łamach pisma „Forbes”, w, że w sobotę samoloty ukraińskich sił powietrznych zaatakowały rosyjskie obiekty na okupowanym przez Rosję Półwyspie Krymskim. I jak zauważa Cooper, kilka radarów zostało wyłączonych.
Sobotnie ataki (…) zagłuszyły zasięg rosyjskich radarów naziemnych, pozostawiając ocalałe baterie rakietowe na półwyspie częściowo ślepymi – zwłaszcza na północy, gdzie teren może maskować zbliżające się ukraińskie samoloty, drony i pociski. Rosyjscy dowódcy zrobili więc rzezcz oczywistą, ale głupią. Rozkazali jednemu z niewielu pozostałych samolotów radarowych A-50U, które zwykle latają daleko na południe nad Morzem Azowskim, przenieść się dalej na północ, aby rozszerzyć zasięg radaru na większą część Krymu,
– pisze „Forbes”.
Zdjęcia satelitarne i dane radarowe wskazują, że najbardziej na północ wysunięty tor lotu A-50 przebiega nad okupowanym Berdiańskiem, zaledwie 120 kilometrów od linii frontu. Znajduje się w zasięgu systemu obrony powietrznej Patriot.
Jedyne, co musieli zrobić Ukraińcy, to potajemnie rozmieścić odpowiedni system obrony powietrznej, aby zestrzelić te dwa samoloty z dużej odległości,
– pisze Cooper.
Być może był to jeden z systemów SAM [sił powietrznych] S-300. Być może jeden z systemów SAM [sił powietrznych] PAC-2/3. Możliwe jest również, że Ukraińcy umieścili wyrzutnię i radar, a także sprzęt do zasilania jednego z trzech systemów obrony powietrznej PAK-2/3… w połączeniu z jednym ze swoich radarów S-300.
Ekspert zauważa, że są pewne przesłanki, że była to współpraca S-300 i Patriota. Według doniesień myśliwiec-bombowiec Su-34 rosyjskich sił powietrznych odkrył aktywację nieznanej wcześniej ukraińskiej baterii S-300 na kilka minut przed zestrzeleniem A-50 i Ił-22.
Jeśli bateria S-300 dokonała wstępnego rozpoznania, to musiała przekazać dane o celu do ukrytej w pobliżu baterii Patriot. Ta ostatnia włączyła swój radar tylko na kilka sekund: wystarczająco długo, aby uzyskać własne dane celownicze, ale zbyt krótko, aby Rosjanie mogli niezawodnie wykryć jej emisje i ocenić je jako zagrożenie.
A potem Ukraińcy zaczęli strzelać rakietami, niszcząc A-50 i uszkadzając Ił-22.
Po zakończeniu akcji, załogi ukraińskich S-300 i PAK-2/3 natychmiast zaprzestały emisji i zaczęły pakować swoje systemy, aby je przewieźć i w ten sposób uniknąć ewentualnego rosyjskiego odwetu, – zauważył ekspert.
Przypomnijmy, że 14 stycznia wojsko ukraińskie zniszczyło na Morzu Azowskim rosyjski samolot A-50 . Następnego dnia jego zniszczenie potwierdziło ukraińskie dowództwo wojskowe. Poinformowano również, że Ił-22 został trafiony.
Według funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu wojskowego w wyniku likwidacji samolotu A-50 mogło zginęło 11 lub 12 pilotów wojskowych.
ba za forbes.com/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!