Niezależnie od tego, kto wygra wybory w USA – Donald Trump czy Kamala Harris – będzie to strata dla bezpieczeństwa europejskiego. W Europie narasta wrażenie, że Stany Zjednoczone nie udzielą wydatnej pomocy w przypadku konfliktu zbrojnego z Rosją. Sprawę przeanalizował felietonista dziennika „The Times” Edward Lucas.
„Wojna jest prawdopodobna i jest bliżej, niż nam się wydaje. Zakładając, że Rosja doprowadzi Ukrainę w ślepy zaułek, siły prezydenta Putina mogą być gotowe do nowych działań za dwa lata lub nawet szybciej. Wciąż mam nadzieję, że NATO będzie działać i że Stany Zjednoczone przyjdą z pomocą, ale niewiele osób w to wierzy” – pisze Lucas.
Lucas zauważa, że Ukraina kupiła Zachodowi czas na przygotowanie się do wojny z Rosją, ale Europa nie wykorzystała tej szansy. Uważa, że Europa jest „skandalicznie źle przygotowana” na możliwą inwazję rosyjską, i Putin o tym wie.
Jak zauważa w swojej analizie, Rosja już atakuje Zachód, dopuszczając się do aktów sabotażowych. Z kolei, jak zauważa redaktor magazynu Defense Analysis Francis Tusa, wiele incydentów jest „wyciszanych” przez urzędników, media i koncerny, co prowadzi do jeszcze większego chaosu.
Jednocześnie część krajów europejskich widzi zagrożenie ze strony Rosji i aktywnie przygotowuje się do wojny. Finlandia zgromadziła sześciomiesięczne zapasy żywności, paliwa i leków, a także miejsca w schronach przeciwlotniczych dla każdego mieszkańca. Estonia wydaje jedną czwartą swojego budżetu obronnego na samą amunicję. Polska dysponuje największymi i najskuteczniejszymi siłami zbrojnymi w Europie. Jednocześnie jest całkiem możliwe, że będą musieli walczyć samotnie – zauważa Lucas.
Ukraińcy płacą teraz cenę za niezdecydowanie Zachodu, ale pokonana Ukraina stanie się gigantycznym problemem dla całej Europy – dodaje Lucas.
„Mieliśmy szansę przeciwstawić się imperializmowi Kremla wraz z dużym, silnym, zjednoczonym krajem. Nie wykorzystaliśmy jej, obawiając się ryzyka i kosztów związanych z zapewnieniem realnego wsparcia militarnego. Ukraina dała nam czas na wzmocnienie własnej obrony. To też zmarnowaliśmy… Co więcej, przez pewien czas nasze bezpieczeństwo i wolność opierają się na kruchym założeniu, że następnej administracji amerykańskiej będzie bardziej zależało na naszym bezpieczeństwie niż nam samym” – podsumowuje Lucas.
Przypomnijmy, niedawno dowództwo NATO przeprowadziło grę wojenną z rosyjskim atakiem na Sojusz w 2027 roku. Według symulacji NATO będzie potrzebować 10 dni na aktywację Artykułu 5 kolektywnej obrony. Ponadto spodziewane są liczne straty i częściowa okupacja Litwy.
Ówczesny zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Dan Geoană powiedział, że Rosja obecnie „nie ma zamiaru ani możliwości” zaatakowania żadnego z krajów Sojuszu”.
Premier Węgier Viktor Orban powiedział, że jeśli Donald Trump wygra wybory w USA, Europa będzie musiała ponownie rozważyć swoje wsparcie dla Ukrainy, ponieważ nie będzie w stanie „samotnie unieść ciężaru wojny”.
Opr. TB, thetimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!