Komisja spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego debatowała w poniedziałek na temat kontrowersyjnego raportu litewskiego eurodeputowanego Justasa Paleckisa na temat sytuacji z przestrzeganiem praw człowieka na Białorusi. Stwierdzenie o „polepszeniu” zawarte w sprawozdaniu Litwina zmieniło się na „ciężką sytuację”.
Eurodeputowany z Litwy, po 4-dniowym pobycie na Białorusi sporządził raport, z którego miało wynikać, że sytuacja w zakresie przestrzegania praw człowieka w państwie Łukaszenki uległa poprawie. Paleckis uznał że liczba naruszeń na Białorusi zmniejsza się, ponieważ w 2012 roku aresztowano mniej opozycjonistów niż dwa lata wcześniej. Wprawił tym w osłupienie nie tylko białoruską opozycję i oburzył europosłów. Wnioskował także o dialog z władzami Białorusi, i złagodzenie sankcji, to jest zniesienie zakazu wjazdu dla najważniejszych urzędników białoruskich. Pojawiły sie głosy, że Paleckis pojechał na Białoruś z własnej inicjatywy, lub na zaproszenie białoruskiego rządu, a jego kontrowersyjny raport odbiega od oficjalnej linii UE.
Po poniedziałkowej debacie Paleckis powiedział radiu Svaboda, że dyskusja była konstruktywna i nie wywoływała takich emocji jak poprzednia.
„Moi koledzy zrozumieli i podtrzymują główną ideę dokumentu – Unia Europejska nie może odwracać się plecami do Białorusi. Mimo wszystkich trudności, mimo, że sytuacja z prawami człowieka i demokracją na Białorusi, delikatnie mówiąc, nie jest bardzo dobra, nie powinniśmy osłabiać zainteresowania tym krajem, ale powinniśmy raczej je wzmacniać. Przed listopadowym szczytem w Wilnie jest szansa, choćby mała, aby zrobić krok na drodze dialogu z oficjalnym Mińskiem. Ale tylko przy spełnieniu warunków, które wyraźnie zostały stwierdzone w raporcie – zwolnienia i rehabilitacja więźniów politycznych”- powiedział Paleckis.
Dziennikarze zapytali Paleckisa, w jakiej formie zostało zapisane w dokumencie stwierdzenie o rzekomej „zmianie na lepsze” sytuacji z prawami człowieka na Białorusi w 2012 roku?, na co sprawozdawca odpowiedział:
„To była tylko pierwotna wersja. Ja już podkreślałem, że te dwie i pół strony były tylko założeniami. A potem było 292 poprawki europarlamentarzystów. I teraz to się zupełnie zmieniło. Teza o tym, że zmieniła się sytuacja z przestrzeganiem praw człowieka została całkowicie przeformułowana. W obecnej wersji jest mowa o trudnej sytuacji w zakresie praw człowieka. Jednocześnie w dokumencie powołujemy się na statystyki Centrum Praw Człowieka „Viasna”, które wskazują, że liczba osób uwięzionych z powodów politycznych zmalała. Ale teraz wyjaśnia się, że te dane są rezultatem atmosfery zastraszania i represji”.
We wtorek o godzinie 15.45 planowane jest głosowanie nad poprawkami.
Politolog Andriej Fiedorow powiedział radiu Svaboda, że mamy w tej chwili do czynienia z kolejną rezolucją na temat sytuacji na Białorusi.
– Wiemy, że tych rezolucji przyjęto już około czterdziestu i nie widzimy, żeby sytuacja na Białorusi bardzo się zmieniała pod ich wpływem. Z drugiej strony rezolucje świadczą o tym, że Europa a przede wszystkim Parlament Europejski, który zajmuje aktywne stanowisko, nie zapomina o Białorusi i śledzi na bieżąco sytuację w naszym kraju. Nie można w żadnym razie traktować tego jako panaceum na nasze problemy, ale też mówienie, że nie ma to żadnego sensu, jest niewłaściwym podejściem – powiedział Fiedorow.
Kresy24.pl/svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!