Już zainstalował się na Łotwie, teraz wadzi Litwie. Gazowy rosyjski gigant sprawnie wywiązuje się ze swojego zadania.
Z Łotwą trudno dojść do porozumienia w sprawie dostaw gazu z terminalu w Kłajpedzie – przyznaje litewski premier. Algirdas Butkevičius bez ogródek wymienia przyczynę: łotewski rynek gazu jest opanowany przez Gazprom.
– Rozpoczęły się rozmowy z Łotwą i trzeba przyznać, że to dyskusje dość trudne i skomplikowane, ponieważ łotewskim rynkiem zarządza Gazprom, który posiada największy pakiet akcji podziemnego zbiornika gazu w Inčukalns. Pakiet ten pozwala na takie zarządzanie.
Mieszczący prawie 4,5 mld m³ gazu podziemny magazyn oraz gazociągi na Łotwie pozostaną pod kontrolą Gazpromu aż do 2017 roku. Dopiero wtedy rząd w Rydze będzie mógł przystąpić do realizacji Trzeciego Pakietu Energetycznego Unii Europejskiej, kwestionowanego zresztą już teraz przez Moskwę.
– Wtedy łatwiej będzie rozmawiać o dostawach gazu – sugeruje premier Butkevičius, który wzywa Łotyszy o jak najszybsze wdrożenie europejskiego pakietu i uczynienie swojego rynku gazu bardziej liberalnym.
Wcześniej o tym, że dostawy ciekłego gazu z otwartego 1. stycznia gazoportu w Kłajpedzie mogą objąć również dwa pozostałe kraje bałtyckie, mówił litewski minister energetyki. Jego również w tym kontekście niepokoiła sytuacja, w której znajduje się system gazowy Łotwy.
Kresy24.pl/delfi.lt
2 komentarzy
Markus
9 lutego 2015 o 21:05Cóż, nie było i nie ma większego wichrzyciela, kłamcy, zdrajcy ,obłudnika niż Rosja, kto wierzy Rosji jest wielkim naiwniakiem. Jak się wpuści raz bandytę do swojego domu, trudno go później z niego usunąć. W Polsce, mimo zmian, do dziś nie udało się go całkowicie wyeliminować, choć jego wpływy znacznie osłabły.
Jan53
14 lutego 2015 o 16:40Przedewszystkim nikt litvusow w regionie nie lubi.Pare lat temu dzięki kombinacj kabel energetyczny zamiast ze Szwecji na Lotwe trafil do litvusow,pomimo ze przedsiewziecie z Lotwa było o ponad 100mln.euro tansze i 100 km.blizej.Z lotewskiego ujęcia miała korzystać tez Estonia.Jednak sprawa upadla.Terminal stacjonarny miał być wybudowany z pomocą funduszy UE niedaleko Rygi.Wtedy jednakowa bylaby odleglosc na Litwe jak i Estoni.Jednak wskutek blokad litvusow w UE oraz przeciąganiu terminow przez nich projekt po prostu upadl a litvusy szybko zamówili ten swój plywajacy terminal wlasnie z mysla sprzedaży gazu na Lotwe i Estonie.Jednak oba te kraje wypiely d…..na litvusow.Obecnie Lotwa,Estonia i Finlandia zlozyly wspólny projekt budowy stacjonarnego terminala niedaleko Talina,wiec litvusy maja problem.Ich terminal w dzierzawie od Norwegow kosztuje ponad 80mln.$ rocznie.Dzierzawa jest na 10 lat.Potem będą mogli go odkupić.Za ile?Cena nie jest podana,ale plotki mowia ze nie będzie to tanio.Budowa infrastruktury portu i na ladzie ma wynieść ok.180mln.euro.Po zliczeniu kosztów budowy,dostaw i dystrybucji gaz z litvusolandi tani nie będzie.Tymbardziej ze Gazprom rozmawia już z Lotwa o cenie która ma być średnio mniejsza o ok.30$ niż litvuskiego.I bardzo dobrze.Takie chamstwo jakie jest u litvusow trzeba tepic.Nasi mogliby Mozejki rozebrać i przenieść do Polski.Litvusy przecież ropy nie maja.Po co zatrudniać litvusow i placic podatki na ten zas……nacjonalistyczny kraik?Lepiej to samo robic w Polsce.