Budowana w Ostrowcu na Białorusi elektrownia jądrowa będzie wykorzystywana przez Rosję jako środek nacisku na kraje regionu, – mówi dr Adam Lelonek, prezes Centrum Analiz Propagandy i Dezinformacji w rozmowie z portalem charter97.org.
– Budowa elektrowni atomowej w białoruskim Ostrowcu postrzegana jest na Litwie jako jeden z elementów wojny informacyjnej, którą w swoich interesach wykorzystuje Kreml. Tymczasem polskie media tematowi nie poświęcają zbytniej uwagi, dlaczego?
– Na tę chwilę, to pytanie nie jest istotne dla mediów w Polsce i bardzo wątpię, że prasa się nim zainteresuje Niestety, jednym z głównych powodów, dla którego sytuacja wygląda tak a nie inaczej, jest wpływ czynnika rosyjskiego, który dzięki wykorzystaniu wszystkich dostępnych środków próbuje z dezinformować media w Polsce, zniekształcając obraz tego, co naprawdę dzieje się na Ukrainie, Białorusi i w innych krajach postsowieckich. Wojna informacyjna prowadzona przez Rosję przeciwko Polsce, ma na celu podważenie wiarygodności Warszawy w oczach krajów Unii Europejskiej i NATO.
Adam Lelonek przekonuje, że elektrownia jądrowa, która oddalona jest od Wilna, stolicy Litwy o zaledwie 50 kilometrów, jest dla Moskwy najpotężniejszym narzędziem wpływu i nacisku. Federacja Rosyjska osiągnęła to co chciała na Krymie, najpierw przez 20 lat „demontując” od wewnątrz armię ukraińską. Podobną taktykę Kreml stosuje w dziedzinie energii przy pomocy elektrowni jądrowej w Ostrowcu.
„Kwestia bezpieczeństwa jądrowego pozostaje otwarta, i to w każdym tego słowa znaczeniu, – mówi Lelonek. – Poczynając od zagrożenia terroryzmem, aż do faktu, że w pobliżu elektrowni mogą się pojawić rosyjskie wojska, przerzucone tam do jej „ochrony”. Ale przede wszystkim brakuje obiektywnej i niezależnej informacji o tym, co dzieje się na placu budowy. W rzeczywistości, stwarza to zagrożenie nie tylko dla fizycznego bezpieczeństwa mieszkańców regionu, a zwłaszcza regionów sąsiadujących z Białorusią, ale także dla bezpieczeństwa energetycznego i politycznego.
Ekspert podkreśla, że elektrownia może zostać wykorzystana jako instrument nacisku na kraje regionu. Więc nie wykluczone, że może dojść do eskalacji na linii Warszawa – Wilno, by zmącić wypracowanie wspólnego stanowiska w kwestii jądrowej.
Kresy24.pl
1 komentarz
SyøTroll
18 maja 2017 o 12:59Litwie zależy na likwidacji tej elektrowni, bo nie po to wybudowała gazoport w Kłajpedzie, by nie mieć gdzie gazu sprzedać. Owszem, „elektrownia może zostać wykorzystana jako instrument nacisku na kraje regionu” tak samo jak elementem analogicznego nacisku jest próba jej likwidacji. Ale wiadomo nasze naciski na Białoruś, w odróżnieniu od rosyjskich, są „dobre” bo działają na naszą korzyść, a rosyjskie nie.