Ekspert wojskowy Roman Svitan wyjaśnił, dlaczego nikt na Zachodzie nie będzie rozmawiał z białoruskim dyktatorem
Od czasu wyborów parlamentarnych w Polsce białoruski dyktator Aleksander Łukaszenka mówi co pewien czas o chęci poprawy stosunków z Polską. Wczesniej sam zarzucał Polsce rzekome przygotowanie się do agresji na Białoruś. 13 listopada sama Polska rozmieściła batalion czołgów w pobliżu granicy z Białorusią.
Roman Svitan, ukraiński ekspert wojskowy i pułkownik rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy uważa, że na Ukrainie, w krajach bałtyckich i w Polsce wszelkie pochlebstwa Łukaszenki odbierane są jako próba mydlenia oczu sąsiadom. Svitan wskazuje, że Łukaszenka ma ręce po łokcie w krwi Ukraińców. Bez jego zgody Rosjanie nie mogliby przeprowadzić operacji na Kijów.
Dlatego będzie to bezskuteczna próba, to nie przejdzie, wszak wszyscy już wiedzą, do czego mogą doprowadzić pozytywne relacje z Łukaszenką, więc nikt nie będzie z nim rozmawiał
– mówi ekspert i podkreśla; Rozmieszczenie przez Polskę batalionu czołgów na granicy z Białorusią nie oznacza eskalacji;
Batalion czołgów to, mówiąc prawdę, „żart” dla ofensywy. To prawie 30 czołgów. Batalion nie będzie wykonywał żadnego zadania bojowego, 30 czołgów pracuje na froncie o szerokości 3 km. Ale batalion czołgów w obronie to dość poważna siła, która może pokryć dwadzieścia kilometrów frontu, a może nawet cały kierunek
– wyjaśnia ekspert wojskowy na antenie „Zwykłego poranka”.
Nie jest to więc eskalacja, ale reakcja na możliwą eskalację ze strony Białorusi. I taka reakcja będzie cały czas. Jakakolwiek próba zawrócenia zostanie odebrana jako próba ataku i od razu zostanie opracowany mechanizm ochrony polskiej granicy
– mówi Svitan.
Ekspert odpowiedział także na pytanie, dlaczego Łukaszenka i Putin chcą podpisać porozumienie o wzajemnych gwarancjach bezpieczeństwa między Białorusią a Rosją.
– Żaden traktat nie pomoże od pierwszego, powiedziałbym nawet, uderzenia prewencyjnego. Jeśli pojawi się realne zagrożenie dla krajów NATO ze strony Białorusi… Białoruś, jeśli spojrzysz na mapę, jest balkonem Europy. Jest otoczona z trzech stron granicami państw NATO na przestrzeni tysiąca kilometrów. Ukraina jest także w pełni zabezpieczona przez NATO, więc z naszego terytorium może również być uderzenie w taki sam sposób, jak z terytorium państw bałtyckich czy Polski – powiedział ukraiński ekspert.
Żaden traktat nie będzie jednoznacznie chronił Łukaszenki. Dlatego nie jest jasne, po co miałby to podpisywać. Ewentualnie dla wsparcia informacyjnego i psychologicznego uspokojenia oficerów średniego szczebla.
ba za youtube.com/@utro
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!