Redaktor naczelny Echo Moskwy: „Dla Putina Białoruś jest 2024” – o tym, jak Białoruś staje się coraz bardziej zależna od Federacji Rosyjskiej i do czego to prowadzi.
„Chciałbym zwrócić uwagę na jedną wiadomość, która, jak się wydaje, przeszła niezauważona- powiedział w swoim programie Aleksiej Wieniediktow, redaktor naczelny Echo Moskwy. – Rosyjska agencja informacyjna Interfax – Zapad, której jedynym założycielem i właścicielem jest „Interfax”, zaprzestała nadawania na Białorusi”.
Rzeczywiście, sama agencja zauważyła, że w związku z tym, że Białoruś wprowadziła zmiany w ustawie o mediach w maju 2021 r. nie są „w stanie dalej prowadzić działalności medialnej”.
Wieniediktow wskazuje, że od 1 stycznia rosyjska agencja jest uważana za podmiot zagraniczny, i to pomimo faktu, że działa na terytorium Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.
Jego zdaniem, to o czymś świadczy;
„Aleksander Grigoriewicz o czymś chce powiedzieć. Rozumiem, że w wyniku tego, niektóre rosyjskie firmy uzyskałyby np. na Białorusi pozwolenie na obrót papierami wartościowymi, co wcześniej było zabronione. Ale jest odwrotnie: Interfax poszedł won! – wskazuje redaktor naczelny Echa Moskwy. – Nadal uważam, że dla Putina Białoruś to rok 2024, nowe wybory prezydenckie w Rosji. I może w ramach tego Państwa Związkowego, gdzie będzie potrzebne dodatkowe zainteresowanie, powiedziałbym. A co się stanie z Białorusią, nie wiem”.
Według Wieniediktowa, Aleksander Łukaszenka doskonale zdaje sobie sprawę, że jego jedyną możliwością na teraz jest demonstracja siły.
„To naturalne, że Łukaszenka na pewno rozumie, On nie ma żadnych interesów ekonomicznych, nic innego w tej chwili. Praktycznie wszystko dostaje z Rosji, po tym jak kraje zachodnie nałożyły na niego embargo. Dlatego też Białoruś staje się w wielu kwestiach coraz bardziej zależna od Federacji Rosyjskiej…”.
ba za echo.msk.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!