Co najmniej 70 tys. osób wzięło udział w sobotnim antyrządowym wiecu w centrum Pragi – informuje „Svoboda” powołując się na czeską policję. Uczestnicy domagali się dymisji gabinetu ministrów, ogłoszenia przez kraj neutralności i zawarcia porozumień w sprawie zakupu taniego gazu, w szczególności z Rosji.
Demonstrujący domagali się ograniczenia przyjmowania uchodźców z Ukrainy, zadeklarowania neutralności i utworzenia rządu „czeskiego, a nie brukselskiego czy ukraińskiego”, donosi diennik Lidové Noviny.
Rząd jest krytykowany za rosnące ceny energii i wysoką inflację. Premier kraju Petr Fiala powiedział, że wiec zorganizowały organizacje prorosyjskie, które sprzeciwiają się interesom Czech.
W piątek 2 wreśnia, opozycji w parlamencie nie udało się odwołać czeskiego rządu w wyniku wotum nieufności. Debata i głosowanie trwały 22 godziny. Za dymisją gabinetu głosowało 84 z 200 deputowanych z niezbędnymi 101 głosami. Koalicja rządowa kontroluje większość miejsc w izbie niższej.
Rząd Czech opowiada się za twardym kursem wobec Moskwy. Kraj wydalił większość rosyjskich dyplomatów, popiera sankcje wobec Rosji, zaprzestał wydawania większości wiz obywatelom Rosji, ograniczył edukację rosyjskich studentów na uniwersytetach.
oprac. ba za nashaniva.com
2 komentarzy
Edmundas
4 września 2022 o 18:01Czesi myślą, gromadzą się, zastanawiają się. Takie kunktatorstwo nic im nie pomoże. Na razie uczą się. Oby nie trwało to długo. Jeszcze nie poznali Rosji.
pan od przyrody
16 września 2022 o 03:35Wszystkiemu winna geografia – odległość stolic od Moskwy w umownej odległości (1 kij = 500 km):
Kijów – 1 kij, bardzo niebezpiecznie,
Warszawa – 2 kije, niebezpiecznie,
Praga czeska, Budapeszt – 3 kije, trochę bezpiecznie,
Kolonia niemiecka – 4 kije, daleko i bezpiecznie,
Paryż – 5 kijów, wrony moskiewskie nie dolatują
Prawda, że logiczne?