W kolejnym ataku na kontrolowane przez wrogów reżimu Baszara al-Asada terytoria w pobliżu Damaszku zginęło co najmniej 46 cywilów.
Rosyjskie i rządowe syryjskie samoloty zbombardowały miejscowość Kafr Batna w rejonie wschodniej Guty.
Jednocześnie, wciąż trwa eksodus ludności cywilnej z enklawy kontrolowanej głównie przez islamistów powiązanych z al-Kaidą, bo to oni stanowią trzon sił antyasadowskich akurat w tym rejonie.
Niemal równocześnie doszło do tureckiego ostrzału terytoriów kontrolowanych przez Kurdów w północnej Syrii, w którym zginęły 22 osoby. Nie podano, ilu wśród nich było cywilów.
Oprac. MaH, washingtonpost.com
fot. mil.ru, CC BY 4.0
9 komentarzy
Stefan
16 marca 2018 o 16:20Bandyci! Jeszcze zapłacą za wszystkie zbrodnie! Przyjdzie czas.
Cichociemny
16 marca 2018 o 23:44Należy to szczególnie podkreślić, że w przeciwieństwie do świeckiej Wolnej Armii Syryjskiej walczącej przeciwko dyktatorowi, Rosjanie i reżim Baszszara al-Assada są sojusznikami irańskich islamistów – radykalnych fundamentalistów, których ostatecznym celem jest zbudowanie ogólnoświatowego „państwa islamskiego”.
Powtarzam, Rosja jest sojusznikiem irańskich islamistów – radykalnych fundamentalistów, których ostatecznym celem jest zbudowanie ogólnoświatowego „państwa islamskiego”
Zawsze i wszędzie trzeba o tym mówić!
Marcin Herman
17 marca 2018 o 00:15racja. może w tym nie, ale w większości tekstów o Syrii staramy się przypomnieć i zarysować aktualny rozkład sił w tej wojnie, kto z kim trzyma itd. Trudne, także dlatego, że to co jakiś czas się zmienia, teraz kolejne „przegrupowanie” po praktycznym zniszczeniu czynnika „państwa islamskiego”.
Wolna Armia Syrii czy Demokratyczne Siły Syrii to tylko jedne z armii walczących przeciwko Asadowi. Fakt faktem, że tam akurat w Gucie to dominują islamiści sunniccy (a nie Wolna Armia Syrii), lecz jak Pan wspomniał po stronie Asada są islamiści szyiccy. W tej wojnie nie ma jednoznacznie dobrych, no może Kurdowie, ale i na nich coś by się „znalazło”.
Cichociemny
17 marca 2018 o 00:39JAK ROZPOCZĘŁA SIĘ WOJNA W SYRII
Dynastia syryjskich dyktatorów Baszszara al-Asada i jego ojca Hafiza al-Asada nigdy nie cieszyła się poparciem większości Syryjczyków. Są przedstawicielami Alawitów, muzułmańskiego wyznania, które jest częścią islamskiego szyizmu, liczba których w Syrii nie przekracza 13 procent ludności.
Zdecydowana większość Syryjczyków to sunnici, których w kraju jest około 70 procent populacji. Reszta to chrześcianie i Kurdowie.
Hafiz al-Asad, ojciec współczesnego dyktatora Baszszara al-Asada brutalnie stłumił protesty sunnitów w mieście Hama, zabijając tysiące cywilów. Przy wsparciu ZSRR ustanowił brutalną dyktaturę. Tysiące opozycjonistów zostało uwięzionych.
Właśnie dlatego sunici nienawidzą rządzącej mniejszości, która uzurpowała sobie władzę w tym krajui, z pomocą terroru, ustanowiła brutalną dyktaturę.
Arabska wiosna w latach 2010-2012 pokazała słabość autorytarnych dyktatur. Monolitowe reżimy Tunezji, Egiptu, Jemenu oraz innych krajów arabskich wpadły jak domki z kart. Szereg konfliktów i wojen domowych doprowadziły do zmiany konfiguracji geopolitycznej w regionie. Wydarzenia te zainspirowały Syryjczyków, którzy mieli nadzieję na pokojowe przemiany w kraju. Dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice, by protestować przeciwko reżimowi znienawidzonego Baszszara al-Asada, ale w marcu 2011 r. dyktator zaczął strzelać do pokojowych demonstrantówm, które w zdecydowanej większości nie mieli nic wspólnego z radykalnym islamizmem. Tak rozpoczęła się wojna w Syrii.
Cichociemny
17 marca 2018 o 00:57Zgadzam się, że islamiści sunniccy mają duży wpływ na cały ruch oporu we Wschodniej Gucie. Jednak warto zastanowić się dlaczego tak się stało oraz jaki wpływ wywarły rosyjskie służby specjalne, aby tak się stało.
Cichociemny
17 marca 2018 o 00:43NIEJEDNOZNACZNE ŚRODOWISKO – W KTÓRYM NIKT NIE JEST PRZEKONANY O MOTYWACJI DRUGIEGO I NIKT NIE JEST BOHATEREM – WŁAŚNIE TAM KREML MOŻE ŁATWO KONTROLOWAĆ
Ukryta wojna przeciwko Zachodowi. Doktryna generała Gierasimowa
Podczas protestów 2014 roku na Ukrainie, Kreml wspierał ekstremistów po obu stronach – siły prorosyjskie, zarówno jak i ukraińskich ultranacjonalistów, aby podsycić konflikt przed bezprawną aneksją Krymu i wojną na wschodzie Ukrainy. Na dodatek wojna informacyjna na dużą skalę i niejednoznaczne środowisko – w którym nikt nie jest przekonany o motywacji drugiego i nikt nie jest bohaterem – właśnie tam Kreml może łatwo kontrolować. Jest to doktryna Gierasimowa w działaniu. […]
Podejście to jest partyzanckie, z zaangażowaniem hackerów, mediów, biznesmenów, wycieku informacji, fałszywych wiadomości oraz z wykorzystaniem zarówno zwykłych, jak i asymetrycznych środków, – podkreśla badaczka Molly McKew, – dzięki Internetowi i mediom społecznościowym, stały się możliwe działania wpływu psychologicznego, o których radzieccy agenci mogli tylko marzyć. Doktryna Gierasimowa rozbudowuje te nowe narzędzia i traktuje nie wojskowe taktyki nie tylko jak środki pomocnicze, lecz także jako najlepszy sposób na zwycięstwo. Taka taktyka jest prawdziwą wojną
Molly McKew
Ekspert w dziedzinie wojny informacyjnej. Konsultant ds. Polityki Zagranicznej i Strategii.
Cichociemny
17 marca 2018 o 01:12Irańczycy czyli radykalni islamscy fundamentaliści, którzy marzą o „światowym państwu islamskim”, nie są sojusznikiem sytuacyjnym dla Moskwy. To stały rosyjski sojusznik strategiczny w regionie Bliskiego Wschodu i Azii Środkowej. Tak więc, musimy uznać Rosję za sojusznika islamistów w tym regionie. Taka jest rzeczywistość na długofalową perspektywę.
Bussu
20 marca 2018 o 21:41Rosja to bandycki kraj, Mordor. Choć mamy XXI wiek,
oni nadal są mentalnie na poziomie kamienia z gróbsza lizanego.
Bussu
20 marca 2018 o 21:44Nosił wilk razy kilka.
Poniosą i wilka.
Nic nie trwa wiecznie.
Imperium zła, Rosja też się rozleci.