Dziennikarze stacji Rustawi 2 przeprowadzili protest na żywo przeciwko przejęciu telewizji przez biznesmena uważanego za powiązanego z władzami Gruzji.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu podjął wczoraj decyzję, uznającą roszczenia poprzedniego właściciela, Kibara Chalwasziego. Według dziennikarzy, wyrok oparty jest na nieporozumieniu. Są pewni, że Chalwaszwili zmieni profil stacji na prorządowy.
Po wyroku sąd szybko zarejestował Chalwasziego jako właściciela. Dyrektor generalny Nika Gvarmia został zwolniony. Jego następca, Paata Salia, zapewnił dziennikarzy, że nie mają się czego obawiać, i że nie planuje zwolnień w redakcji. Spotkał się z protestującymi.
Tymczasem w Gruzji wciąż trwają zatrzymania osób podejrzanych o udział w szturmie na parlament miesiąc temu. Prokuratura prowadzi też śledztwo w sprawie brutalnej interwencji policji. Wezwała na przesłuchanie m.in. ministra Giorgi Gacharię, które zwolnienia w protestach w kolejnych dniach domagali się demonstranci. Protestowali też przeciwko obecnym władzom Gruzji oraz rosyjskiej obecności militarnej w gruzińskich Abchazji i Osetii Południowej.
Na razie aresztowano 2 oficerów policji w związku z podejrzeniem nadużycia władzy.
Oskarżony został też o spowodowanie zamieszek opozycyjny parlamentarzysta Nika Melia.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!