Na całej Litwie odbywać się będą dzisiaj uroczystości w związku z Dniem Obrońców Wolności. Zaplanowane są koncerty, wystawy, prelekcje…
Zacznijmy od początku. 11 marca 1990 dotychczasowa Litewska Socjalistyczna Republika Radziecka ogłasza – jako pierwsza – pełną niepodległość od ZSRS.
Gospodarz Kremla – wówczas jeszcze Michaił Gorbaczow, gensek KPZR – waha się. Pozuje na liberała i humanistę, ale od dołu silnie naciska go partyjny beton: ani kroku dalej, bo wszystko się posypie, jak domek z kart.
W końcu Gorbaczow postanawia rozjechać zbuntowane Wilno czołgami. Litwini nie zamierzali jednak tanio sprzedać sktóry. Masowo wyszedłszy na ulicę, zorganizowali obronę dwóch kluczowych instytucji: Sejmu i Telewizji.
Sowieci otworzyli ogień. Padło 14 osób, a ponad 600 zostało rannych. Opór jednak okazał się jednak sukcesem. Nie chcąc ryzykować eskalacji, międzynarodowego potępienia, rewolty wśród apartu urzędniczego, Gorbaczow ustępuje!
Podobnie jak w 1939, kiedy to Finlandia nieoczekiwanie oparła się najazdowi Stalina, tak w 1991 malusieńka Litwa zatrzymała sowieckie czołgi, które wcale nie musiały po wileńskiej wyprawie wrócić do domu.
Dla ZSRS oznacza to wyrok śmierci.
Pamięć ofiar tamtych dni – w 26 ich rocznicę będzie dzisiaj czcić większość patriotycznie usposobionych – zdesowietyzowanych – Litwinów. Program obchodów w Wilnie można znaleźć tutaj.
My też wnieśmy toast za poległych Żmudzinów – niech pamięć o walecznych obrońcach własnej ojcowizny przed agresją ze wschodu stanie się podstawą szukania historycznego porozumienia między narodami ULB.
Kresy24.pl
1 komentarz
walczek
14 stycznia 2017 o 00:03Gorbaczowowska rosja sowiecka, podobna do dzisiejszej putinowskiej, zamordowała 14 obywateli Litwy tylko dlatego, że Litwini chcieli być u siebie, w swojej Ojczyźnie wolnej od śmierdzącego kacapstwa. Cześć ich pamięci!