Zatrzymani na pikiecie pod lokalem rozrywkowym, działającym obok uroczyska Kuropaty trzej działacze Młodego Frontu stanęli przed sądem. Oskarżono ich o drobne chuligaństwo i niepodporządkowanie się milicji.
Jak donosi „Telegram”, czterej działacze Młodego Frontu zostali zatrzymani 3 lipca pod restauracją „Pojedziemy, pojemy” na Kuropatach. Przyszli tam jak co dzień, by wyrazić sprzeciw wobec profanacji narodowego memoriału. Po godzinnej pikiecie zostali aresztowani, a dziś stanęli przed sądem.
Na Denisa Urbanowicza i Artema Klepieca, sąd nałożył grzywny w wysokości 80 jednostek bazowych (2040 rubli na każdego), Witalij Trigubow ma zapłacić 45 jednostek bazowych (1147,5 rubli). W sumie to równowartość około 2500 $.
Na proces czeka jeszcze czwarty zatrzymany Ilarion Trusow.
Od maja 2018 roku w pobliżu uroczyska Kuropaty trwają protesty białoruskich działaczy, sprzeciwiających się otwarciu lokalu rozrywkowego (restauracji Pojedziemy, Pojemy) w miejscu, w którym w latach 30. NKWD prowadziło masową eksterminację „wrogów ludu”. W dołach śmierci (wciąż nie zbadanych) może spoczywać nawet ćwierć miliona niewinnych ofiar stalinowskiego terroru; Białorusinów, Polaków i Żydów.
W latach 90. teren Kuropat i wokół masywu otrzymał status strefy chronione, ale na początku XXI wieku miasto i ministerstw kultury uległo lobbystom i okroiło atrakcyjną część na potrzeby inwestorów. W roku 2012 rosyjski deweloper zbudował tam kompleks rozrywkowy „Bulbasz Hal” z dyskoteką, restauracją i innymi atrakcjami. Przewidziano nawet domki dla gości wynajmowane „na godziny”. Głośne protesty zniechęciły Rosjanina i otwarcie nie doszło do skutku. Jednak po kilku latach nowy właściciel nie miał skrupułów by rozpocząć rozrywkowy biznes.
Protestujący opozycjoniści są przekonani, że „restauracja na kościach” – jak nazywają lokal, stoi w miejscu masowych dołów. Żądają jej zamknięcia bądź zmiany jej przeznaczenia.
W opinii wielu historyków na Kuropatach pod Mińskiem leżą Polacy, ofiary tzw. „operacji polskiej” NKWD, mogą też spoczywać polscy żołnierze z brakującej tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej.
oprac.ba
1 komentarz
bkb2
5 lipca 2019 o 12:43No to Łukaszenko ośmielony działaniami Europy wobec Rosji wzmacnia terror wobec swojego narodu….To się źle skończy dla tego smroda z kołchozu….