Białoruski prezydent żałuje decyzji o wycofaniu z terytorium kraju broni nuklearnej. Memorandum Budapesztańskie nazwał haniebnym dokumentem, do podpisania którego został zmuszony – informuje portal AFN.
„Powiedziałbym Zachodowi, że Krym jest niebezpieczny nie dlatego, że stał się częścią Federacji Rosyjskiej – to ważny precedens, – powiedził Łukaszenka, przypominając jednocześnie, że musiał podpisać Memorandum Budapesztańskie w sprawie gwarancji bezpieczeństwa jądrowego. – Ten haniebny dokument musiałem podpisać w obecności premiera Wielkiej Brytanii, Billa Clintona i Borysa Jelcyna, gdy nasi wielcy „uświadomieni” wyprowadzili ( broń jądrową – red.) bez żadnych warunków wstępnych, bezpłatnie oddali całą broń jądrową, najbardziej nowoczesną. Wtedy i Ukraina i Kazachstan to zrobiły. A trzy kraje – Rosja, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania gwarantowały nam bezpieczeństwo gospodarcze, polityczne, integralność terytorialną i inne rzeczy”.
Łukaszenka odniósł się do faktu, że kwestia powrotu broni jądrowej omawiana jest teraz na Ukrainie.
„To jest niebezpieczne. Niektóre państwa odmówiły już, i Ukraina oświadczyła, że wychodzi z tego porozumienia, mają wolną rękę, zwłaszcza progowe kraje, które gotowe są do produkcji broni jądrowej. A konsekwencje tego mogą być jeszcze straszniejsze. Tworzy się zły precedens” , – podkreślił Łukaszenka. Zapomniał tylko przypomnieć, że to nie kto inny jak rosyjski prezydent pogwałcił Memorandum Budapesztańskie, wchodząc na Ukrainę naruszył jej integralność i niepodległość.
Po rozpadzie ZSRR Mińsk dobrowolnie zdecydował się wycofać ze swojego terytorium broń strategiczną, i w 1994 roku podpisał Memorandum Budapesztańskie. Konstytucja niezależnej Białorusi przypieczętowała tym samym status państwa neutralnego, zachowując sobie prawo do podejmowania pokojowych programów jądrowych.
Łukaszenkowscy propagandziści tymczasem zaczynają szantażować świat swoim atomem. W 2013 roku na konferencji przeglądowej w ramach Traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej w Genewie, delegacja białoruskiego MSZ oświadczyła, że nie wyklucza wystąpienia Białorusi z porozumienia budapesztańskiego.Według niektórych analityków, białoruski instytut badań jądrowych Sosny dysponuje taką ilością wysokowzbogaconego uranu, która z powodzeniem może wystarczyć na wyprodukowanie bomby jądrowej.
Kresy24.pl/afn.by
1 komentarz
Gen
24 marca 2014 o 14:15A nasze platfusy wysłali cały wzbogacony uran (200 kg) do Rosji w 2010!!!