„Nie możemy dopuścić do napięć w społeczeństwie i w kolektywach pracowniczych”- oświadczył białoruski prezydent i wyjaśnił, że chodzi mu tylko o dobro pracowników, a nie o problemy jakie mogą z tego wyniknąć dla stabilności jego władzy.
Prezydent z właściwą sobie manierą sprawiedliwego i troskliwego władcy nakazał „nieudolnemu” rządowi zrobić wszystko, by zatrzymać negatywne tendencje na rynku pracy.
„Ten temat jest szczególnie aktualny, ponieważ oddziaływuje na interesy wielu ludzi i wpływa na stabilność społeczeństwa i państwa” – powiedział zatroskany prezydent.
Podkreśłił, że osobiście jest zainteresowany kwestią, że otrzymuje na bieżąco informacje na temat niepokojących trendów.
„Zwalnianie pracowników, zmniejszanie liczby zatrudnionych, praca w niepełnym wymiarze – ta tendencja stale rośnie” – konstatował Łukaszenka.
Prezydent przypomniał zebranym, w szczególnie rządowi o nadrzędnym zadaniu jakie przed nim stoi:
„Bez względu na to jakby nie było ciężko, trzeba zachować wykwalifikowanych pracowników. Trzeba nie tylko zrobić wszystko co możliwe, ale i to co niemożliwe”.
Podczas spotkania z prezydentem raport z sytuacji w regionach przedstawiła specjalna grupa monitorująca. Łukaszenka zażądał by przedstawiono mu prawdziwą sytuację, nie ukrywano przed nim niczego.
„Nie możemy dopuścić do napięć w społeczeństwie i w kolektywach pracowniczych. To jest właśnie najważniejsze zadanie rządu i władz lokalnych. Nie chodzi o niepokoje społeczne, ale o to, że każdy człowiek powinin mieć prawo do pracy, możliwość pracy jako środka uzyskiwania dochodów, utrzymania rodziny”.
Kresy24.pl
1 komentarz
wolodia
27 sierpnia 2015 o 20:54to jest prezydent co dba o swój naród , w przeciwieństwie do polskiego rządu który Polskę niszczy i sprzedaje . to jest prawdziwy patriota !