Do strzelaniny doszło w czasie libacji alkoholowej, w której uczestniczył dowódca ochrony przywódcy separatystów o pseudonimie „Berkut” oraz szef administracji Donieckiej Republiki Ludowej Maksim Leszczenko – podaje portal Charter97.
W pewnym momencie pijany „Berkut” zaczął obrażać Leszczenkę, a ten w odpowiedzi kazał mu „iść na ch…”. Szef ochrony nie zastosował się jednak do tego „polecenia”, tylko wyciągnął broń i strzelił – zeznali świadkowie tego zdarzenia.
Kula trafiła szefa administracji Aleksandra Zacharczenki w biodro. Z raną postrzałową trafił do szpitala w Doniecku. „Operację umieszczenia go w szpitalu otoczono taką klauzulą tajności, że nawet większość szpitalnego personelu nie wiedziała kogo do nich przewieziono” – mówi źródło cytowane przez portal 62.ua.
„Na razie nie wiadomo jaki będzie dalszy los „Berkuta”. Ale prawdopodobnie tylko go skarcili i pogrozili mu palcem” – napisała jedna z grup separatystów na swoim profilu w rosyjskiej sieci społecznościowej VKontakte.
Nieoficjalnie w kierownictwie separatystów mówi się, że Leszczenko jest „szarą eminencją” DNR i to on faktycznie rządzi republiką, gdyż bez jego zgody Aleksandr Zacharczenko nie jest w stanie podjąć żadnej ważnej decyzji.
Jak twierdził niedawno jeden z głównych dowódców separatystów Aleksandr Chodakowskij, taki podział władzy narzuciła Zacharczence Moskwa i dlatego Leszczenko jest znienawidzony przez otoczenie szefa DNR. Jednocześnie – jak twierdził Chodakowskij – Leszczenko jest powiązany z najbogatszym ukraińskim oligarchą Rinatem Achmetowem.
„W Moskwie są jakieś uzgodnienia z Achmetowem, że Maksima Leszczenki nie wolno usunąć ze stanowiska. Ten pryszcz na ciele rewolucji skrycie nienawidzi wszystkiego, co jest z nami związane” – twierdził Chodakowskij.
„Tę szajkę trzeba sprzątnąć bo inaczej Zacharczenko zamieni się tylko w zwykłą etykietkę na paradach, jeśli już się nie zamienił. Żaden szef lokalnej administracji nie wypełni żadnego polecenia Zacharczenki, jeśli nie skonsultuje się najpierw z Leszczenką” – oburzał się dowódca separatystów.
W tej sytuacji należy zastanowić się, czy obecny incydent w Doniecku był tylko zwykłą pijacką strzelaniną, czy też może otoczenie Zacharczenki postanowiło w końcu pozbyć się „szarej eminencji DNR”.
Kresy24.pl
6 komentarzy
olo
13 maja 2016 o 21:39dzicz…………..
observer48
14 maja 2016 o 00:38Niech się jak najszybciej powybijają nawzajem.
lola
15 maja 2016 o 13:04ha, chciałbyś, ale …)))))))))))))) nie doczekasz się, raczej w odwrotną stronę
iwanczuk
14 maja 2016 o 22:31Tak. Rosyjscy bandyci, nie mający pojęcia o kierowaniu jakimkolwiek terytorium strzelają do siebie, bo to są zwykli bandyci, którzy się mordują w walce o łupy. A cierpi na tych zabawach zwykły szary człowiek. I to jest tragiczne. Tam, w Donbasie powinny stać szubienice i takie zacharczenki, czy leszczenki powinni na nich dyndać.
lola
15 maja 2016 o 12:54durniu, jak na razie,to oni, a nie ty trzymają 1/3 terytorium twojego banderowskiego państewka pod kontrolą
krok
15 maja 2016 o 16:47z tą 1/3 to chyba trochę poleciałeś, was kacapów to nawet liczyć dobrze nie nauczyli.