„Polakom wydaje się, że Polska jest bardzo ważnym sąsiadem dla Białorusi. Niestety, tak nie jest. Ważniejszymi sąsiadami są dwa kraje członkowie Unii Europejskiej: Litwa i Łotwa z uwagi na prowadzony przez nie handel i drogi transportowe do Bałtyku”
— w poniedziałek 4 kwietnia 2016 w Klubie Ronina odbyło się spotkanie z doradcą Prezydenta RP, byłą Dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku Urszulą Doroszewską, zatytułowane „Białoruś – kraj nieznany”.
Słowa Doroszewskiej przytacza portal wpolityce.pl
Tematem spotkania była Białoruś, z której Urszula Doroszewska po ponad dwóch latach pobytu niedawno powróciła. Jej zdaniem, o tak bliskim sąsiedzie, z którym łączą nas od 1000 lat związki historyczne, a nierzadko powiązania rodzinne, Polacy niewiele wiedzą, a obraz tworzony przez media często odbiega od rzeczywistości. Dzieje się tak m.in. dlatego, że skupiamy się głównie na sytuacji środowisk polskich oraz opozycji białoruskiej.
– My wiemy, że tam jest dyktatura. Natomiast na czym ona polega? Tam nie ma partii rządzącej, (…) przez administrację rządzi się wszystkim: rządzi się przemysłem, rządzi się instytucjami również kulturalnymi (…). I w przypadku instytucji kultury to wygląda tak, że w każdej instytucji jest osoba odpowiedzialna za ideologię i z nią się konsultuje, jeżeli się coś robi (…). Ale ta ideologia państwowa dosyć mocno siedzi w głowach i również te osoby od ideologii dosyć często wtrącają się do kościoła czy do cerkwi (…). Społeczeństwo natomiast jest dość zadowolone z tego: że jest to kraj opiekuńczy, że jest prawie pełne zatrudnienie, że jest pewna stabilność, jeśli chodzi o opiekę (…). Nie ma tam poczucia strachu. To nie jest kraj, który się trzęsie ze strachu przed dyktatorem, czy kraj, w którym kipi protest (…). Niewątpliwie popularność Łukaszenki jest bardzo wysoka i Białorusini cenią sobie święty spokój, co można zrozumieć w kontekście losów tego narodu w XX wieku.
—mówiła Doroszewska.
Jej zdaniem Polakom wydaje się, że Polska jest bardzo ważnym sąsiadem dla Białorusi. Niestety, tak nie jest. Ważniejszymi sąsiadami są dwa kraje-członkowie Unii Europejskiej: Litwa i Łotwa z uwagi na prowadzony przez nie handel i drogi transportowe do Bałtyku. Oba te kraje mają dużą diasporę na terenie Białorusi i są one stale aktywne we współpracy z władzami białoruskimi, pozyskują np. fundusze unijne na realizację wspólnych projektów. Innymi ważnymi krajami dla Białorusi są Niemcy i Watykan.
W związku z tym, że Białoruś niewiele współpracuje z krajami Zachodu, szeroko pojęta modernizacja przychodzi z Rosji. Odkrycia naukowe, nowoczesne tendencje w zarządzaniu, kulturze czy sztuce przychodzą do Mińska właśnie z Moskwy, a zdolna, ambitna młodzież białoruska wyjeżdża do Rosji dla lepszych możliwości rozwoju i kariery. To wszystko powoduje, że rusyfikacja społeczeństwa postępuje dosyć szybko; na ulicy słychać głównie rozmowy w języku rosyjskim, do szkół z językiem białoruskim zapisywanych jest coraz mniej dzieci – mówiła Urszula Doroszewska
Polityka historyczna odwołująca się do dziedzictwa Wielkiego Księstwa Litewskiego, do I RP, do tradycji szlachty, do bitwy pod Orszą, czy walk Powstania Styczniowego, która jest odpowiedzią na rosyjską propagandę, prowadzona jest przez garstkę białoruskich patriotów. I choć wielu bohaterów historii polskiej zostało zbiałorutenizowanych, to jak podkreśliła Doroszewska, proces ten nie jest wymierzony przeciwko Polakom.
Urszula Doroszewska pytana o rolę, jaką odgrywa nadawana z Polski w języku białoruskim telewizja Biełsat odpowiada z właściwym dyplomacie kunsztem, iż medium to nie posiada zbyt dużego audytorium.
Zdaniem byłej dyrektor Instytutu Polskiego w Mińsku nadszedł czas, w którym Polska powinna zacząć się zwracać do białoruskiego społeczeństwa w języku polskim, ponieważ coraz częściej uczy się ono naszego języka, choćby na organizowanych przez IP kursach językowych, cieszących się coraz większą popularnością.
Kresy24.pl/yoytube.com
10 komentarzy
werwer
11 kwietnia 2016 o 13:19Ta kobieta nie zna sprawy, a gada. Dwa lata pobytu i już doradzą Prezydenta RP w sprawach naszego sąsiada? Oto poziom polityki wschodniej. Dno.
miki
11 kwietnia 2016 o 13:51Wbrew pozorom sedno sprawy tkwi w …… szybko rozwijającej się i innowacyjnej gospodarce. To przyciąga silniej niż magnes. I wbrew pozorom Polska dokonała w ostatnich 20 latach w tej materii naprawdę skoku jakościowego. To powoduje ,że nasze otoczenie zmienia się i to szybko na takie które przyciąga światy pozostające nieco w tyle, a szczególnie ich młodzież. Jak oglądam kacapską TV to widzę jak oni chwalą się że jakiś gośc w Moskwie wyremontował jeden budynek mieszkalny, pokazują nową szklarnię w Obwodzie kaliningradzkim chwaląc się że będą mieli własną kapustę i pomidorki. To wygląda wręcz komicznie, gdyby u nas chwalić się takimi duperelami musiałyby lecieć newsy całodobowo, nie mniej robią to aby utwierdzić ludzi w przekonaniu że będzie im się żyć niebawem lepiej, wygodniej, ciekawiej, bogaciej. Nie oglądałem TV Biełsat ale strzelam w ciemno że tam jest wiele gadania blebleble a to ludzi szczególnie młodych mało interesuje. Oni mieszkając na Białorusi popatrzyliby się na nowoczesny budynek jakiejś polskiej uczelni, otoczenie tego budynku z rozwiązaniami super innowacyjnymi, Centrum Nauki Kopernik, nowe instytuty badawcze, pięknie zmieniające się centra miast, nowe filharmonie, lotniska, dworce, pociągi i wiele wiele innych rzeczy……..kacapy sie zwujają a pokazują i to do znudzenia jedną nową szklarenkę albo gościa który pod Moskwą wpadł na super innowacyjny pomysł aby samemu robić ser hahahhhaaaaaaaaa i da sie go nawet zjeść hahahhaaaaaaa. Także mniej gadania a więcej propagandy bo mamy się juz czym pochwalić. I jeszcze jedna rzecz-nasza wspaniała historia, zresztą wspólna.Też jest sie czym pochwalić. Można robic piękne dokumenty a najlepiej wysokobudżetowe produkcje o naszej wspaniałej historii, bitwach, powiązaniach obu krajów a…… widzę że filmy te montują sami entuzjaści, osoby prywatne, są na youtube i oglądają je czasem miliony. Państwo palcem nawet nie ruszy………. wstyd
werwer
12 kwietnia 2016 o 19:02Mikki, tak, ale nie ma komu w nich pracować. Same budynki, to mały pikuś. Wybudować można wszystko, ale stworzyć warunku do działania i tradycje, aby je pielęgnować i wzbogacać, to już nie dla Polaków.
miki
11 kwietnia 2016 o 14:06Dajcie mi dobrą kamerę, jej operatora, auto z możliwoscią tankowania bez ograniczeń i zrobię wam takie programy o Polsce ,że każdy Białorusin po kilku dniach emisji będzie chciał tu się przeprowadzić, zostawiając za sobą swoje dotychczasowe ,bezpieczne miejsce na Białorusi. Co nas kiedyś tak pchało do zmian? Często do ryzykownej emigracji, niejednokrotnie za ocean? Kino i film pokazujące ,że gdzieś indziej jest lepiej, wygodniej, ładniej, ciekawiej i można pozwolić sobie na więcej. To był też impuls do zmian tutaj na miejscu w Polsce .Żadne tam blablablablabla………………
józef III
11 kwietnia 2016 o 14:10pojechała, zobaczyła, zrozumiała i się zdziwiła a w Polsce … miraż cierpiącej Białorusi i zadufanie co do możliwości obecnej Polski wydającej pieniądze na granty i różne Bieł – saty, których nikt nie ogląda zamiast na pracę organiczną wśród tamtejszych Polaków i zapobieganie depolonizacji kościoła katolickiego
werwer
12 kwietnia 2016 o 19:04Racja, Józefie! Dobrze mówisz.
Darek
11 kwietnia 2016 o 15:20Istotnie, uważam że Romaszewska kierująca telewizją Biełsat zupełnie się do tego nie nadaje. Czas na „dobrą zmianę”.
józef III
11 kwietnia 2016 o 21:21http://www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo?zobacz/dziennikarka-bielsatu-autorka-paszkwilanckiego-reportazu-o-polsce-dla-telewizji-al-jazeera
Tadeusz
11 kwietnia 2016 o 15:46Pani Urszula Doroszewska dużo prawdy o dzisiejszej Białorusi powiedziała, ale jej powiedzenie:
„Społeczeństwo natomiast jest dość zadowolone z tego: że jest to kraj opiekuńczy, że jest prawie pełne zatrudnienie, że jest pewna stabilność, jeśli chodzi o opiekę (…). Nie ma tam poczucia strachu”, jest co najmniej nie aktualne.
werwer
12 kwietnia 2016 o 18:59Tadeuszu, a kogo się boisz? )