Zajęcie Białorusi zostanie odebrane jako wielkie zwycięstwo imperialnej Rosji, – uważa doradca prezydenta Dudy Przemysław Żurawski vel Grajewski.
W rozmowie z Delfi politolog przypomina, że na szczycie NATO w Warszawie zapadły decyzje, które w ciągu roku – dwóch zmienią sytuację obronną w naszym regionie, a Rosja nie będzie w stanie tak długo utrzymywać armii na obecnym poziomie. Jego zdaniem, NATO choć znacznie silniejsze od Rosji, to nie jest tak mobilne jak siły rosyjskie. Do tego łańcuch decyzyjny na Kremlu jest o wiele krótszy, co sugeruje, że do przesilenia mogłoby dojść już wkrótce.
Doradca prezydenta Dudy wskazuje również, że relokacja środków budżetowych w rosyjskim budżecie (10 miliardów dolarów) – z wydatków na cele cywilne na potrzeby wojska (przy kurczącej się gospodarce rosyjskiej) to nie jest pokaz siły, czy szantaż. Przeciwnie, Kreml przygotowuje się do wojny,
Pytanie tylko, komu zostanie zadany cios i czy Zachód będzie na to gotowy.
Jego zdaniem atak na kraje bałtyckie niesie za sobą zbyt duże ryzyko, Ukraina nie jest już tym samym krajem, jakim była w 2014 roku, posiada znacznie sprawniejszą armię doświadczoną w bojach. Ukraina to wielki kraj, którym obudziła się świadomość narodowa.
Doradcy Łukaszenki zapowiadają inwazję Rosji na Białoruś
Tymczasem na Białorusi – nawet pewności nie ma, czy ludzie zdają sobie sprawę z sytuacji wokół nich. A sprawdzić będzie to można wyłącznie poprzez podjęcie konkretnych ruchów, a nie prowadząc badania opinii publicznej.
Czy na wschodzie Białorusi powstaną „republiki narodowe”?
„Uważa się, że białoruska tożsamość narodowa jest bardzo niska, zwłaszcza w porównaniu z rosyjską, ponadto białoruskie siły zbrojne i służby specjalne są pod kontrolą Rosji, Białoruś jest izolowana od Zachodu, tak więc stanie się wielkim imperialnym zwycięstwem, etap łączenia ruskiego świata” – powiedział politolog.
Rosyjscy czołgiści: „My do waszego Łukaszenki w gości przyjechaliśmy”
Żurawski vel Grajewski uważa, że na Białorusi mamy do czynienia z nowym psychologicznym fenomenem; Otóż rosyjskiej agresji boją się nie tylko reprezentanci opozycji, ale w równym stopniu establishment. Obie strony uważają, że rozmieszczenie rosyjskich jednostek sił zbrojnych pod białoruską granicą dowodzi jednego; Rosjanie przygotowują się do agresji na Białoruś, a nie jak oficjalnie twierdzą – na Ukrainę.
Rosja przerzuciła wojsko na granicę z Białorusią (FOTO)
Kresy24.pl
4 komentarzy
observer48.
27 października 2016 o 12:52I to będzie koniec kacapstanu. Niskie światowe ceny węglowodorów i ich nadmierna podaż, nowe sankcje i embarga wykończą faszystowską Federację RoSSyjską. Szkoda tylko Białorusinów, bo to dobrzy ludzie, ale mają rząd, na jaki zasługują.
olo
28 października 2016 o 16:37cha cha ” bo to dobrzy ludzie, ale mają rząd, na jaki zasługują.” jeśli chodzi o Rosję to pełna zgoda.
cherrish
27 października 2016 o 13:28Eh, wybitni fachowcy tworzą nasza politykę zagraniczną. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.
vox
27 października 2016 o 21:26Cherrish – rozumiem, że ty masz się za wybitnego, tylko nikt jakoś cie nie docenia. Pozostało zatem sobie popłakać 🙂