
Fot: SB.by / TUT.by
Już się nasłużył i nachapał. Czas się ewakuować i przejść na dostatnią emeryturkę?
Były doradca Aleksandra Łukaszenki, a potem ambasador Białorusi w Chinach, Kiriłł Rudyj wyjechał na stałe do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Poinformował o tym osobiście w mediach społecznościowych – podaje Office Life i Charter97.
„Zmieniłem swoje poglądy na Bliski Wschód. Tak więc teraz będę dostępny w Zjednoczonych Emiratach Arabskich” – napisał. Nie wyjaśnił jednak, czy „zmienił też poglądy” na to co robi reżim jego byłego pryncypała.
Kiriłł Rudyj, doktor nauk ekonomicznych, był głównym doradcą gospodarczym Łukaszenki w latach 2013-2016, a potem – do 2020 roku – ambasadorem Białorusi w Chinach. Po odejściu ze służby państwowej urządził się na posadach w dwóch bankach: BelWEB i Banku Rozwoju oraz w biznes-platformie Eurasia Gulf.
Występował też jako „konsultant” i prawdopodobnie nadal doradzał po cichu reżimowi. Media twierdzą, że utrzymywał też przyjacielskie kontakty z najstarszym synem dyktatora – Wiktorem Łukaszenką, odpowiedzialnym za rozmieszczanie ukradzionych z kasy państwowej środków na prywatnych kontach rodziny w krajach arabskich.
Dlatego część dziennikarzy sądzi, że obecnie nie jest to żadna „ucieczka” Rudego, a po prostu Łukaszenka wysłał go do ZEA, żeby „pilnował na miejscu kasy”. „Z kraju to uciekł Łatuszka, a Rudyj nadal będzie świadczyć usługi” – napisał jeden z białoruskich komentatorów.
Należy też wątpić, czy Rudyj wystąpił w Emiratach o azyl polityczny. Ten kraj raczej nie słynie z udzielania azylów, a dla białoruskich, czy rosyjskich służb porwanie tam zbiega i przewiezienie go z powrotem do kraju nie byłoby żadnym problemem.
Zobacz także: Granica z Białorusią: zrobią to nagle i bez uprzedzenia!
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!