Groźny czerwonoarmiejec celujący z pistoletu do publiczności to Michaił Zubow, bohater „Zapisków oficera Armii Czerwonej” Sergiusza Piaseckiego. Mundur sowiecki, czerwona gwiazda, portret Stalina – takie rekwizyty przywitały widzów drugiego z kolei spektaklu zaprezentowanego w ramach Polskiej Wiosny Teatralnej.
Polskie Studio Teatralne w Wilnie przygotowało znakomity monodram oparty o książkę Sergiusza Piaseckiego „Zapiski oficera Armii Czerwonej”. Widzowie teatru Lalka mieli okazję cofnąć się w czasie do sowieckiej okupacji, śmiejąc się nierzadko do rozpuku, ale ze świadomością, że był to śmiech gorzki. Michaił Zubow wchodzi wraz z Armią Czerwoną do Wilna 17 września 1939 roku.
Na miejscu nie dowierza zastanemu światu burżuazji, węszy na każdym kroku podstęp kapitalistów, po to by w końcu zacząć ulegać jego pokusom. Przedstawienie pokazuje, jakie spustoszenie w głowach ludzi czyniła sowiecka propaganda. W rolę Zubowa fantastycznie wcielił się Edward Kiejzik, grając całą gamę emocji, od zdziwienia i niedowierzania, przez euforię i prostackie radości sowieckie, kończąc na strachu i przerażeniu.
Te emocje czasami udzielały się publiczności. Piszący te słowa sam je doświadczył, gdy Michaił Zubow wymierzył do niego z pistoletu i dłuższą chwilę trzymał na muszce.
– Po pierwsze, Piasecki jest teraz bardziej aktualny. Po drugie, mieliśmy już tu we Lwowie kilka przedstawień, a to dzisiejsze przedstawienie już objechało po Polsce i było w Londynie. Londyn nas bardzo miło przyjmował i postanowiliśmy zaprezentować „Zapiski oficera Armii Czerwonej” również lwowiakom – powiedziała o wyborze spektaklu Lilia Kiejzik, kierownik artystyczny Polskiego Studia Teatralnego z Wilna.
Edward Kiejzik, odtwórca roli oficera Zubowa na pytanie o różnicę między polską publicznością na Wileńszczyźnie a we Lwowie, powiedział, że nie zauważył różnicy: – Odbierają to, co muszą odebrać, odbierają w Wilnie, odbierają we Lwowie, natomiast nie odbiera tego Warszawa. Nie grałem tego spektaklu w Warszawie, ale wiem, że Polacy z Korony inaczej wszystko odbierają.
Polskie Studio Teatralne z Wilna jako jedyne wystąpiło na Polskiej Wiośnie Teatralnej z dwoma przedstawieniami. Wystawiło dla najmłodszych widzów również „Powtórkę z Czerwonego Kapturka”. „Zapiski oficera armii czerwonej” były zaprezentowane Lwowianom 22 kwietnia w teatrze Lalka, natomiast „Powtórka z Czerwonego Kapturka” 23 kwietnia w Teatrze Młodego Widza.
Wojciech Jankowski/ Kurier galicyjski 29 kwietnia–16 maja 2016 nr 8 (252)
2 komentarzy
observer48
10 maja 2016 o 05:26Czytałem „Zapiski” w Polsce w latach 1980. i pokładałem sie często ze śmiechu, choć chwilami włos się jeżył na głowie w obliczu bezmiaru spustoszeń, jakie w ludzkiej psychice potrafiła poczynić obłąkańcza propaganda sowiecka. Zubow to typowy Homo Sovieticus.
ccc
10 maja 2016 o 10:08Babcia mi opowiadała, że jak sowieci napadli na Polskę 17 września 1939 roku to czerwonoarmijcy wykręcali we wszystkich domach krany ! Gdy pytała się po co to robią mówili, że zabiorą je do swoich domów, wkręcą w ściany i będą mieć bieżącą wodę, w Wy Polacy już nie ! Wota taka swołocz i ruSSkij mir … nic dodać nic ująć tak jest do dzisiaj.