Jak wynika z nowego sondażu Centrum Lewady 82% Rosjan uważa, że ich kraj jest otoczony przez wrogów. Tylko raz, w 2014 roku taką opinię wyrażało 84% Rosjan, gdy FR zaatakowała Ukrainę, a Zachód jednoznacznie wsparł Kijów.
Kto jest wrogiem? Do pięciu najbardziej wrogich krajów Rosjanie zaliczają USA – 60% badanych, Ukrainę – 35%, Wielką Brytanię – 29%, Łotwę, Litwę, Polskę – po 26%.
Zmiany postaw wobec danego kraju zbiegają się ze zmianami w narracji propagandowej i ogólnego tła informacyjnego. Kiedy kremlowskie media nieustannie mówią o podstępnych planach wobec Rosji, ukształtowanie się obrazu wroga staje się kwestią czasu.
W przypadku Ukrainy, to propaganda kremlowska wprowadziła narrację o wojnie domowej, radykalnych nacjonalistach, zamachu stanu i prześladowaniu rosyjskojęzycznych. Teraz wypracowane i sprawdzone metody i tematy są przenoszone do białoruskiej przestrzeni medialnej.
Rosja, kształtując swoją politykę zagraniczną, jasno określa przyjaciół i wrogów. Narrację dotyczącą wrogów tworzy osobiście Władimir Putin. 22 października na spotkaniu klubu dyskusyjnego „Wałdaj” ostrzegł, że ci którzy liczą na osłabienie Rosji, przeliczą się i pogroził „wrogom” – „Niepokoi nas tylko jedno – jak się nie przeziębić na waszych pogrzebach”. Putin zwrócił także uwagę na „burzliwy proces” na Białorusi i podkreślił, że „wprowadzona z zewnątrz demokracja” nie będzie funkcjonowała.
W ten sposób wzmocnił główny przekaz propagandowy – Rosja i państwa z nią zaprzyjaźnione, wśród których znajduje się Białoruś, są otoczone przez pierścień wrogów, z którymi należy walczyć. Główne działania wojenne są prowadzone na polu bitwy medialnej i informacyjnej. Teraz, kiedy na Białorusi działa intensywnie desant kremlowskich doradców specjalistów od działań hybrydowych, podobny obraz świata narzucany jest Białorusinom. Do białoruskich mediów skierowano wysoko postawionych nadzorców z Moskwy z zadaniem, aby „ujednolicić przekaz informacyjny podobnie do tego dotyczącego sprawy ukraińskiej w latach 2014-2020”.
- Jakie narzędzia są wykorzystywane w tej wojnie informacyjnej?
- Przyciągnięcie osób opiniotwórczych, blogerów, którzy kształtują w opinii społecznej przekonanie o wrogości Ukrainy i Polski oraz innych krajów Zachodu.
- Rozniecanie konfliktów wewnętrznych z wykorzystaniem propagandowych filmików.
- Tworzenie i animowanie platform medialnych z niejawnym lub jawnym przekazem prokremlowskim.
- Wykorzystywanie sieci społecznościowych – sztuczne zwiększanie liczby uczestników i częstości odwiedzin grup społecznościowych.
- Wykorzystywanie technik manipulacyjnych: podawanie nieprawdziwych lub częściowo prawdziwych informacji, używanie skrótów, inne rozmieszczanie akcentów, częste powtórzenia, emocjonalny sposób przekazywania informacji.
Ambasador Ukrainy na Białorusi, Igor Kizim, przytoczył typowy przykład pracy kremlowskiej maszyny propagandowej, używającej retoryki antyukraińskiej, która regularnie wybrzmiewa w państwowych programach telewizyjnych na Białorusi. Informacja podana przez telewizję państwową ONT w dniu 26 października z tytułem „Ukraińska straż graniczna uniemożliwiła próbę przerzucenia na Białoruś arsenału broni”, po sprawdzeniu okazała się częścią kampanii informacyjnej. Jej celem było przekonanie, że obywatele Ukrainy jakoby uczestniczą w radykalizacji protestów, a Ukraina jest „forpocztą działań prowokacyjnych wymierzonych przeciwko Białorusi”. Policja państwowa i straż graniczna w rzeczywistości przechwyciły taki arsenał, ale w żadnym wypadku nie przy „próbie przerzucenia na Białoruś”.
Po tym, kiedy Łukaszenka wskazał odpowiedzialnych za radykalizację protestów na Białorusi – Polskę, gdzie „zostało utworzone specjalne centrum pod Warszawą”, Czechy, Ukrainę i Litwę, którymi „kieruje” USA, mediom propagandowym pozostało jedynie dokończyć zadanie i przytoczyć dane szczegółowe na temat wroga, co zresztą zbiega się z celami polityki zagranicznej Kremla.
27 października do procesu utrwalania obrazu wroga zewnętrznego dołączył minister obrony Białorusi, Wiktor Chrienin. Wypowiedział się na wspólnym posiedzeniu kolegiów ministerstwa obrony Rosyjskiej Federacji i Białorusi: „Nieudana próba zorganizowania «kolorowej rewolucji» została zastąpiona wprowadzeniem działań wojny hybrydowej i bezprecedensowych środków nacisku dyplomatycznego i polityczno-ekonomicznego”. Odpowiedzialnymi za „próbę zmiany władzy” na Białorusi nazwał Chrienin „różne siły destrukcyjne, wzmacniane przez rządy kilku państw”. Tych „kilka państw” było już wielokrotnie wymienianych wcześniej.
Podobne oświadczenie złożył szef MSZ Rosyjskiej Federacji, Siergiej Ławrow, dyrektor rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, Siergiej Naryszkin i minister obrony Rosyjskiej Federacji, Siergiej Szojgu, którzy określili wydarzenia na Białorusi jako rezultat destrukcyjnej działalności Zachodu.
Nagłe zamknięcie granic dla wjazdu na Białoruś od strony Polski, Litwy, Łotwy i Ukrainy można uznać za logiczną kontynuację ogólnej strategii „dokręcania śruby”, fizycznego dystansowania się od „niepewnych sąsiadów”. Zamknięte granice idealnie pasują do wizerunku stanu „oblężonej twierdzy”, w którym wschodnia sąsiadka Białorusi, Rosja, przebywa już od dłuższego czasu.
Rozgrywając Łukaszenkę i jego starania, aby przenieść uwagę z protestów na domniemane wewnętrzne zagrożenia, Moskwa stara się umocnić prorosyjski kierunek rozwoju Białorusi. Łukaszenka, który odmawia uznania własnego narodu za podmiot polityki i dąży do utrzymania władzy, nawet za cenę ustępstw wobec Kremla, stanowi zasadnicze zagrożenie dla suwerenności Białorusi.
źródło: bialorus2020studium.pl/isans.org/oprac. ba
1 komentarz
Psztymucel Nulek
30 października 2020 o 16:51Stalin też był nazywany ojcem narodów, miłujący pokój. W Rosji nic się nie zmieni, tam naród zawsze był uczony że jednostka nic nie znaczy że od człowieka nic nie zależy i polityka Putina tylko to potwierdza.