Dlaczego Łukaszenka na dwa dni przed wejściem w życie Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EAUG) zalotnie spogląda na Zachód? Dlaczego władze Białorusi nie uwolniły wszystkich więźniów politycznych? Na jaki bonus liczy Mińsk w zamian za przyjaźń z Brukselą i Waszyngtonem? – na pytania te odpowiedzi szuka portal svoboda.org.
– Jeśli Zachód wyciągnie dłoń do współpracy, to trzeba z niej skorzystać. Będziemy dążyć do normalizacji stosunków z Zachodem. Jeśli chcą z nami współpracować na równych zasadach, i wysyłają sygnały, to my podejmiemy ten sygnał – powiedział 29 grudnia Aleksander Łukaszenka.
Przyjaźń w zamian za euroobligacje?
„Rosyjski rynek przygasa, Moskwa blokuje, przeszkadza w przepływie białoruskich towarów, dlatego białoruski przywódca zapragnął nieco przechylić się w stronę Europy, żeby otrzymać bonus: inwestycje albo konkretny potencjał”, – uważa ekspert klubu liberalnego Anton Bałtoczko.
Według niego, w 2015 roku oficjalny Mińsk będzie starał się poprawić stosunki z Zachodem.
-Być może, po wyborach prezydenckich otworzy się nowy program współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Nie wykluczone, że uda się porozumieć w sprawie euroobligacji, – prognozuje analityk.
Politolog Walery Karbalewicz zauważa, że białoruski przywódca zamierza odmrozić stosunki z UE i USA, wykorzystując kryzys ukraiński.
Według niego, dążenie Mińska do zawarcia pokoju z Zachodem, nie jest sprzeczne z członkostwem Białorusi w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej.
„Oczywiście Rosja patrzy na to wszystko podejrzliwie. Jej drugi partner w ramach EAUG – Kazachstan, posiada również dobre relacje z Zachodem. Armenia, która przystąpiła właśnie do sojuszu oświadczyła, że będzie dążyła do podpisania nowego wariantu umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Białoruś na razie mówi tylko o polepszeniu stosunków, a nie o wstąpieniu w struktury unijne” – podkreśla ekspert.
Karbalewicz prognozuje, że nadchodzące wybory prezydenckie na Białorusi, znów doprowadzą do pogorszenia stosunków Łukaszenki z Zachodem.
„Jeśli rozpocznie się poważna walka, jeśli represje po raz kolejny nasilą się – Zachód zareaguje, pomimo geopolityki. Wówczas nadzieje Łukaszenki na odmrożenie relacji z Europą i USA staną pod znakiem zapytania. W przypadku cichego i spokojnego zakończenia kampanii wyborczej, większych problemów nie będzie” – uważa politolog.
„Tak, Zachód uzna, że wybory były niedemokratyczne, obserwatorzy OBWE zauważą jakieś naruszenia, jednak Zachód nie specjalnie pochyli się nad tymi problemami. Dla niego najważniejsza będzie geopolityka, a nie wartości demokratyczne, – uważa ekspert.
Politolog Paweł Usow nie wyklucza formalnego polepszenia się relacji, zaznacza przy tym, że to polepszenie nie wpłynie na sytuację polityczną na Białorusi i na geopolityczną orientację kraju. Jak tłumaczy, przyczyną tego jest strach Łukaszenki przed agresywną Rosją oraz zademonstrowany przez Zachód brak sposobności do obrony swoich partnerów nie będących członkami UE i NATO. Białoruś nadal będzie zmierzała drogą integracji z Rosją, a Mińsk i Europa nie potrafią nawet porozumieć się w sprawie uproszczenia systemu wizowego.
Politolog Arsenij Siwickij w rozmowie z portalem svoboda.org powiedział, że problem więźniów politycznych zostanie rozwiązany w sytuacji, gdy Unia Europejska zagwarantuje, iż nie będzie próbowała destabilizować sytuacji na Białorusi podczas kampanii wyborczej.
Z kolei Paweł Usow twierdzi, że więźniowie polityczni pozostaną istotną kartą przetargową reżimu z UE. Przypomina, że za uwolnienie Alesia Bialackiego Europa zapłaciła osłabieniem sankcji. Handel więźniami będzie kontynuowany.
– Tu pojawia się kwestia osobista. Wokół Mykoły Statkiewicza (skazany na 6 lat więzienia były kandydat na prezydenta RB w wyborach z 2010 roku– red.) stworzony został nimb postaci niezłomnej, dlatego władze będą zmuszały go do podpisania prośby o ułaskawienie, a jeśli tego nie zrobi, pozostanie za kratkami do końca wyroku.
Kresy24.pl za svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!