Kilkaset osób wzięło udział w demonstracji pod kijowską komendą miejską policji na wieść o śmierci Iriny Nozdrowskiej, która walczyła o to, by sprawca śmierci jej siostry został ukarany. Protestujący domagali się m.in. dymisji ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Arsena Awakowa.
Irina Nozdrowska zaginęła 29 grudnia. Jej ciało znaleziono w rzece, pod Kijowem. Dwa dni wcześniej doprowadziła, jako prawny reprezentant rodziny, do zatrzymania w areszcie Dmytro Rossoszanskiego. Człowiek ten spowodował w 2015 roku pod wpływem narkotyków wypadek, w którym zginęła Switłana Sapatynska, siostra Nozdrowskiej. Rossoszanski prowadząc swój samochód uderzył w samochód prowadzony przez Sapatynską, co potwierdził sąd w pierwszej instancji.
Rossoszanski to siostrzeniec jednego z sędziów kijowskiego sądu. Został skazany na 7 lat więzienia, ale jego adwokaci i rodzina walczyli o to, by został uwolniony w ramach amnestii. Nozdrowska walczyła o to, by pozostał w więzieniu, mimo tego, że skarżyła się na naciski i pogróżki. 27 grudnia zapadł wyrok w sprawie Rossoczanskiego. Sąd okręgowy odrzucił apelację obrony.
Szef kijowskiej policji Dmytro Cenow wyszedł do protestujących i w rozmowie zapewnił, że powołał specjalny zespół śledczych do wyjaśnienia sprawy śmierci Nozdrowskiej. Te zapewnienia nie uchroniły go jednak przed gniewem, został poszarpany przez część osób stojących w tłumie.
Oprac. MaH, rferl.org, obezrevatel.com, unian.info
4 komentarzy
tagore
2 stycznia 2018 o 14:26Bardzo niebezpieczna sytuacja,to może być iskra na „prochy”.
miki
2 stycznia 2018 o 23:57Tak jak piszesz-wystarczy iskra na…… brak perspektyw, podwyżki w sklepach,wyższe ceny za ogrzewanie, skok dolara mimo jego spadku na światowych rynkach.Napiszę jednak brutalnie-aby było lepiej musi stać się jeszcze gorzej. Musi być beznadzieja, bezsilność, niemożność polepszenia sytuacji, rosnące zagrożenie ze wschodu, zobojętnienie zachodu,rosnące zadłużenie, mordercy na sztandarach. Dopiero wówczas gdy równocześnienie Polska będzie kwitnąć, będzie spokojna i dobrze zarządzana przez Europę podziwiana zrozumieją że jedynie aneksja jest ratunkiem.Mam nadzieję że zanim to nastąpi nie dojdzie wcześniej do rozlewu krwi ale zdaję sobię sprawę ,że i tego wykluczyć nie można.
peter
3 stycznia 2018 o 06:38Miki napisal /że jedynie aneksja jest ratunkiem/
Jak mam rozumiec ta Aneksje ?Cos jak wstapienie Polski do UE ? Czy moze cos jak referendum na Krymie? Czy moze jak 17/09/1939?
tagore
3 stycznia 2018 o 18:39@miki Dzięki działaniom ,Hetmanatu, Moskwy carskiej i czerwonej,Berlina tworzącego w Brześciu zależne od siebie Państwo Ukraińskie i sterującego fanatykami z OUN, Ukraina jest tak obca jako Państwo w obszarze polityki i pojęcia „obywatel” dla Polski ,że nie wchodzi w grę nawet luźna współpraca ,nie mówiąc już o konfederacji w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat lat.Z „Brzeską” Ukrainą nie mamy dużo wspólnego w przeciwieństwie do Niemców.