Tysiące Gruzinów wyszło na ulice po odrzuceniu przez ustawodawców reformy ordynacji wyborczej.
Gruzińska opozycja zablokowała wejścia do budynku parlamentu w Tbilisi, a na bramach zawiesiła łańcuchy i kłódki. W stolicy Gruzji tysiące osób demonstrują, żądając dymisji premiera i rozpisania przedterminowych wyborów. Przywódcy partii rządzącej „Gruzińskie marzenie” odrzucili ultimatum, ale jak dotąd nie odważyli się użyć siły.
Największy tłum zebrał się przed budynkiem parlamentu w centrum Tbilisi. Grupy członków opozycji dyżurują przy wszystkich wejściach do ogromnego budynku gruzińskiego parlamentu, zbudowanego przez niemieckich jeńców wojennych po II wojnie światowej.
Nad prospektem Rustawelego unosi się kolorowy dym rac i powiewają gruzińskie, unijne i amerykańskie flagi.
Ludzie słuchają przemówień liderów opozycji. Na obrzeżach placu stały oddziały prewencyjne policji. Nie odnotowano aktów przemocy podczas demonstracji.
Reforma miała wejść w życie w 2024 roku jednak partie opozycyjne naciskamy na jej przyśpieszenie argumentując, że obecny system jest niesprawiedliwy. Jej odrzucenie spowodowało rozłam w rządzącej koalicji o czym informowaliśmy.
Parlament Gruzji odrzuca zmiany w ordynacji wyborczej. Opozycja wychodzi na ulicę
Ponieważ reforma systemu wyborczego była jednym z postulatów letnich protestów, które rząd obiecał spełnić, można się spodziewać, że fala niezadowolenia będzie narastać.
Rferl.org
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!