
Fot: Mediazona / Fontanka
Obaj nie zdążyli zrozumieć, komu naprawdę zawdzięczają swoją śmierć.
Armia ukraińska zabiła 27-letniego rosyjskiego żołnierza Siemiona Karmanowa – niedorozwiniętego umysłowo analfabetę z Kemerowa, który nie ukończył nawet I klasy podstawówki. Wcześniej było o nim głośno, gdy rosyjska Mediazona ujawniła, że został wcielony do wojska, stawiając krzyżyk pod kontraktem i nie rozumiejąc nawet, co “podpisuje”.
Oprócz tego, że był niedorozwinięty, Karmanow miał grupę inwalidzką, cierpiał też na różne neurozy, zaburzenia zachowania i zgodnie z diagnozą lekarzy “wymagał stałej opieki i leczenia”. Do armii trafił z kolonii karnej, gdzie odsiadywał wyrok za kradzież. Komisja wojskowa przyznała mu kategorię A – “w pełni zdolny do służby, bez żadnych ograniczeń” i wysłała na front.
“Podpisał kontrakt nie rozumiejąc nawet co to za dokument bo nie mógł go przeczytać i władze kolonii doskonale o tym wiedziały. Próbowałam go powstrzymać, mówiłam mu, że może zginąć, ale się uparł” – mówi jego matka, Swietłana. No i zginął. Dostał kulę w głowię. Pochowano go nie pokazując nawet ciała rodzinie.
Tymczasem rosyjska “Fontanka” informuje o innym rosyjskim byłym żołnierzu – Konastantinie Kozyriewie, który po powrocie z wojny zastrzelił właśnie w Petersburgu swojego 73-letniego sąsiada, znanego architekta Aleksandra Suponickiego, z którym był skłócony.
Mordu dokonał na oczach 10-letniej córki architekta, którą ten odprowadzał rano do szkoły. Grożąc bronią kazał obojgu uklęknąć na klatce schodowej, a następnie strzelił mężczyźnie w głowę. Potem wrócił do swojego mieszkania, podpalił je i popełnił samobójstwo – informuje Komitet Śledczy.
Ktoś mógłby pomyśleć, że 49-letni zabójca to jakiś zdegenerowany, prymitywny menel. Nic z tych rzeczy – to były wiceszef holdingu “Petrotest”. Na wojnę na Ukrainie również trafił z kolonii karnej, gdzie odbywał wyrok za malwersacje finansowe.
Zastrzelony przez niego Suponicki, to najbardziej znany architekt w Petersburgu i jeden z najlepszych w Rosji, już od czasów ZSRR. Zaprojektował szereg stacji metra i budynków publicznych. Dlatego o jego zabójstwie w tak drastycznych okolicznościach od razu zrobiło się głośno.
Co łączy obu tych zabitych mężczyzn – debila-analfabetę i wybitnego architekta z petersburskiej elity? Obaj stali się ofiarami wojny Putina – jeden bezpośrednio, a drugi pośrednio i obaj nie zdążyli zrozumieć komu naprawdę to zawdzięczają. Śmierć jest bardzo demokratyczna.
Zobacz także: Tomahawki to tylko przykrywka, nic nie zmienią! Gra jest o zupełnie inną stawkę.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!