„Czy po to staliśmy na Szlaku Bałtyckim i walczyliśmy o niepodległość Litwy, by powrócić do autorytarnych rządów i pozbawionego sensu ścinania głów? Na pewno nie” – oświadczył Artūras Paulauskas. To on będzie kandydatem Litewskiej Partia Pracy w wyborach prezydenckich.
Artūras Paulauskas, z wykształcenia prawnik, prokurator generalny w latach 1990–1995, przewodniczący Sejmu w latach 2000–2006, w 2008 r. minister środowiska w rządzie Gediminasa Kirkilasa, wieloletni lider Nowego Związku, obecnie działacz Partii Pracy, decyzję o kandydowaniu na prezydenta podjął, jak powiedział w sobotę na zjeździe partii, ponieważ „prezydent nienależycie pełni swoje funkcje, nie zachowuje się tak, jak przystoi głowie państwa, działa chaotycznie, nie ma wyraźnego planu, brakuje jej konsekwencji (…). Autokratyczne zarządzanie, które nie przynosi rezultatu, wskazuje na kulejącą demokrację, czego wynikiem jest rozbite społeczeństwo” – powiedział Paulauskas.
Wybory prezydenckie na Litwie odbędą się w maju 2014 roku.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!