Najazd estońskiej policji na jedyną w kraju agencję towarzyską doprowadził do aresztowań na zdumiewającą skalę. Kto by podejrzewał, że w tak malutkim państwie, z jego zaledwie 430-tysięczną stolicą, tak wiele osób żyje z prostytucji, a przy tym wszyscy pracują w jednym miejscu? Teraz – kiedy już seks-usługi zniszczono – czas na ich… legalizację.
Z taką propozycją wystąpił wicemer Tallinna Kalle Klandorf – informuje ERR. Jego zdaniem, miasto mogłoby nieźle zarabiać z podatków od prostytucji, a przy okazji wzrosłoby bezpieczeństwo świadczonych usług.
„Klienci mniej by się również wstydzili” – argumentuje wicemer. Najwyraźniej, jego zdaniem, poczucie praworządności wśród Estończyków jest tak duże, że fakt, iż korzystają z seks-usług „nielegalnie” powoduje u nich większy wstyd niż sam charakter tych usług…
Pytanie tylko, czy jest jeszcze co legalizować? Jedyna agencja towarzyska w dzielnicy Pirita w Tallinnie zakończyła swój żywot w ubiegłym roku, po wielkim najeździe policji. W związku z tą sprawą aresztowano wtedy aż 51 osób, przy czym nie „pań z obsługi”, gdyż sama prostytucja nie jest w Estonii karalna, tylko osób czerpiących z tego zyski – właścicieli burdelu, stręczycieli, taksówkarzy. W końcu jednak z tej wielkiej grupy do więzienia trafił tylko jeden człowiek.
Przy okazji skonfiskowano też mienie agencji, które okazało się niemałe – nieruchomości za 220 tys. euro, gotówka, luksusowe samochody, a nawet zegarek za 20 tys. euro. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że agencja była dość elitarna – nie można było do niej trafić „z ulicy”. Klientów dowozili i odwozili taksówkarze, wpuszczani tylko pod czujnym okiem kamer. I pewnie właśnie to bogactwo agencji natchnęło wicemera pomysłem opodatkowania seks-usług.
Wkrótce okazało się też, że najazd na agencję nie rozwiązał problemu prostytucji w Tallinnie – po likwidacji ich zakładu pracy dziewczyny przeniosły się po prostu na ulicę. Teraz nieoczekiwanie znalazły „sojusznika” w osobie wicemera, który nie tylko je opodatkuje, ale jeszcze zapewni spokojne i dostatnie życie wszystkim, którzy żerują na ich trudzie.
Kresy24.pl / ERR
1 komentarz
obrzydliwy
28 października 2014 o 19:01Prawidłowo.Tak, to by zeszło do podziemi i by mieli większe zyski.