Ofensywa Rosjan na drugie co do wielkości ukraińskie miasto rozpoczęła się 10 maja dość dla nich niefortunnie. Na kilku odcinkach nie zdołali nawet zająć pozycji wyjściowych, rozbici ogniem ukraińskiej artylerii i uderzeniami dronów. Najwyraźniej ukraińskie dowództwo było na ten atak przygotowane i jeśli wręcz nie znało z góry rosyjskich planów, to potrafiło je przewidzieć.
Niewykluczone jednak, że nie był to jeszcze główny rosyjski atak, a jedynie lokalne próby rozpoznania walką, skupione przede wszystkim w rejonie kontrolowanego przez Ukraińców Wołczańska.
Obecnie rosyjskie wojska są 30 km od Charkowa. Jeśli zdołają przesunąć się na 20 km od miasta, znajdzie się ono w zasięgu ognia rosyjskiej artylerii lufowej. Rosjanom nie uda się jednak zdobyć Charkowa jednym dużym uderzeniem, również dlatego, że nie stworzyli na potrzeby tej ofensywy żadnych rezerw strategicznych – ocenia Institute for the Study of War.
Dotychczasowe działania Rosjan wskazują, że ich dowództwo nie jest w stanie koordynować dużych strategicznych operacji ofensywnych na kilku kierunkach jednocześnie. Już teraz widać, że do działań pod Charkowem musi ono ściągać wojska z innych kierunków.
Z drugiej strony, to samo muszą robić Ukraińcy. Rzeczywisty cel rosyjskiego ataku na Charków może więc być inny: odciągnąć jak najwięcej sił ukraińskich z innych odcinków frontu na wschodzie i południu, gdzie rosyjskie wojska są w gorszej sytuacji. Natomiast faktyczny cel Rosjan pozostaje bez zmian: zajęcie całego Obwodu Ługańskiego i Donieckiego.
Na razie udało im się odnieść na kierunku charkowskim tylko kilka lokalnych sukcesów. Z danych geolokacji wynika, że zdobyli wieś Pylna, a według niepotwierdzonych danych – także wsie Streleczje, Krasnoje i Borisowka. Nie zdołali jednak dokonać strategicznego wyłomu w ukraińskiej obronie.
O wiele groźniejsza dla Ukraińców może być natomiast podana przez rosyjskie kanały wiadomość o poważnym uszkodzeniu przez Rosjan tamy na Zalewie Peczeniskim na rzece Doniec w Starym Sałtowie, ok. 40 km na wschód od Charkowa. Biegnie tamtędy główna trasa zaopatrzenia ukraińskiego garnizonu broniącego Wołczańska. Ukraińskie dowództwo na razie tego nie komentuje.
MAB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!