Jest autorem dziesiątków pieśni w języku polskim i ukraińskim, w tym śpiewanej w obu krajach, popularnej w latach wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku „Hej, Sokoły”. W tym roku mija 215 lat od dnia jego urodzin i 145 od dnia śmierci.
Tomasz Padura (ukr. Тимко́ Паду́ра) urodził się 21 grudnia 1801 w Ilińcach w guberni kijowskiej, w rodzinie szlacheckiej herbu Sas. Zmarł 20 września 1871 w Koziatynie. Absolwent słynnego Liceum Krzemienieckiego. Zwolennik wspólnej walki o niepodległość Polaków i Rusinów. Uczestniczył w powstaniu listopadowym, walcząc w oddziale Wacława Rzewuskiego. Po upadku powstania dwa lata był więziony przez władze carskie. Po uwolnieniu osiadł we własnym majątku w Machnówce.
Był „śpiewakiem kozaczyzny”, popularyzującym ukraiński folklor poprzez muzykę. Tworzył wiersze liryczne, tłumaczył poezję – m,in. Adama Mickiewicza (jest autorem przekładu na język ukraiński poematu „Konrad Wallenrod”).
Autor około 200 pieśni w języku polskim i ukraińskim oraz bardzo popularnych, śpiewanych po wsiach dumek, do których komponował także muzykę i które sam popularyzował w latach 1828-1829 wędrując po Ukrainie w przebraniu dziada proszalnego. Mówił o sobie: „Mickiewicz wielki poeta, ale kto go zna, a mnie śpiewa cała Polska i Ukraina”.
A Tak pisał o Tomaszu Padurze dr Walery Istoszyn (fragment cytujemy za tekstem „Tomasz Padura – człowiek, który na zawsze pojednał Polskę z Ukrainą”, zamieszczonym na portalu wizyt.net – Słowo Polskie:
„Niezwykły człowiek Tomasz Padura – wędrowiec i poeta – na zawsze zjednoczył kultury Polski i Ukrainy. Urodzony na Bracławszczyźnie (w Illińcach) wzbogacił polską literaturę i muzykę, dodając do niej własne wspaniałe liryczne pieśni, które do dziś są śpiewane w każdym zakątku obu krajów. Piosenka Padury „Hej Sokoły” stała się swego rodzaju hymnem kresowym, a ukraiński słuchacz mógł usłyszeć ją w filmie Jerzego Hoffmana „Ogniem i mieczem” albo u wykonaniu słynnego zespołu „Pikardijska Tercja”.
Tymko Padura, Juliusz Słowacki, Michał Czajkowski, Józef Korzeniowski i inni nasi ziomkowie, którzy tworzyli podstawę współczesnej polskiej kultury, dziś należą do tak zwanej „szkoły ukraińskiej” w polskiej literaturze, ale na Ukrainie bardzo mało wiedzą o tych słynnych i utalentowanych ludziach”…
30 czerwca w Illińcach, gdzie się urodził, odbyły się uroczystości rocznicowe, związane z twórczością i życiem Tomasza Padury. Na budynku miejscowej szkoły muzycznej została odsłonięta dwujęzyczna tablica. Polacy i Ukraińcy złożyli kwiaty przed pomnikiem żołnierzy poległych podczas przerwania linii frontu przez bolszewików w okolicach tej miejscowości w 1920 roku.
Kresy24.pl
8 komentarzy
tagore
30 czerwca 2016 o 23:03Był Rusińskim szlachcicem obywatelem Rzeczypospolitej i właściwie nic więcej nie można dodać.
wulgarny
1 lipca 2016 o 07:35Jednak, jak widać, wiele można dodać.
Michał Mieczysław
1 lipca 2016 o 08:48Zgadzam się,
w przeciwieństwie do Rosjan, Rosjaninów czy jak się tam ci ugrofińcy nazywają, On był prawdziwym Rusinem.
cherrish
1 lipca 2016 o 09:54Obywatelem Rzeczpospolitej nie był, za późno się urodził.
AlfRed
1 lipca 2016 o 11:41Tagore chodziło zapewne o poczucie przynależności do grupy społecznej i tożsamość kulturową, a nie o formalne związki prawno-państwowe.
Maciej H.-Horawski
1 lipca 2016 o 08:31Jeśli ktokolwiek pojednał Ukraińców z Polakami (jeżeli w ogóle do pojednania doszło), to na pewno nie żaden Padura a Putin
iwanczuk
1 lipca 2016 o 09:22Piękna postać. Dziękujemy Bogu za to, że był, że działał.
Barnaba
1 lipca 2016 o 12:55Tymko Padura, Juliusz Słowacki, Michał Czajkowski, Józef Korzeniowski i inni nasi ziomkowie, którzy tworzyli podstawę współczesnej polskiej kultury, dziś należą do tak zwanej „szkoły ukraińskiej” w polskiej literaturze, ale na Ukrainie bardzo mało wiedzą o tych słynnych i utalentowanych ludziach”…
O nich może i mało wiedzą ale już o hajdamakach i banderowcach wiedzą dużo więcej. A dlaczego? Bo nie pracowali a mieli. Zazdroszczą im czasów w jakich żyli. Taka kultura- zrabować żeby mieć jak tylko okoliczności pozwolą. No i wychowani w takim duchu mają dziś większą korupcję niż Rosja, co już Transparency Internationele potwierdziła. Przykład różnic kulturowych jest też we Lwowie- jak Polacy tam rządzili to największy pomnik postawili Mickiewiczowi- poecie, a jak Ukraińcy tam przejęli władzę dzięki swojemu dobrodziejowi Stalinowi to największy pomnik postawili Banderze- zbrodniarzowi. Jak u nas się pomnik stawia papieżowi to u nich Szuchewyczowi, Banderze czy Żelaźniakowi. Taka drobna różnica autorytetów w naszych „bratnich” narodach…