Państwa członkowskie UE dyskutują o ograniczeniu swobody podróżowania rosyjskich dyplomatów po tym, jak Czechy skarżyły się, że potencjalni szpiedzy są trudni do monitorowania ze względu na otwarte granice w UE. Jak podaje Financial Times, w zeszłym tygodniu Czechy rozpowszechniły wśród krajów UE dokument, w którym proponują omówienie tych ograniczeń w ramach 12. pakietu sankcji wobec Rosji.
Czeskie władze chcą, aby rosyjscy dyplomaci otrzymywali wizy i zezwolenia na pobyt, które pozwolą im podróżować wyłącznie po terytorium państwa przyjmującego, ale nie po pozostałych krajach strefy Schengen. Chcą także, aby UE akceptowała wyłącznie paszporty biometryczne, które trudniej jest sfałszować lub powiązać z fałszywymi dokumentami. Praga szczególnie poruszyła kwestię urzędników, którym Austria wydaje wizy do pracy w agencjach ONZ w Wiedniu, a którzy następnie mogą podróżować do Czech lub innych krajów.
FT zauważa, że dyskusje na temat czeskiej propozycji znajdują się na wczesnym etapie. Z publikacji wynika, że ze względu na skomplikowane kwestie prawne inicjatywa ta raczej nie pojawi się w 12. pakiecie sankcji.
Od początku rosyjskiej agresji na pełną skalę na Ukrainą władze czeskie pomagają jej w walce z najeźdźcą. Praga udzieliła Kijowowi pomocy humanitarnej i wojskowej, a także zapewniła schronienie Ukraińcom uciekającym przed wojną.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej oskarżyło Czechy o „rusofobię”. W odpowiedzi czeskie władze przypomniały Rosjanom, kto napadł na Ukrainę i okupuje jej terytoria.
Opr. TB, www.ft.com
1 komentarz
validator
3 grudnia 2023 o 16:20Rosja zawsze będzie o krok do przodu. Ze względu na tempo podejmowania decyzji i brak poszanowania kwestii prawnych. Albo europejscy politycy się ockną i zamiast regulacji sprzedaży kakao (co jest w mojej opinii tematem zastępczym), zajmą się rzeczami istotnymi, albo też za parę lat będziemy się znowu uczyć w szkołach rosyjskiego. Drugą kwestią jest weryfikacja, który z nich siedzi u ruskich w kieszeni. Obawiam się, że jest ich niemało.