W Grodnie sceny jak z Hitchcocka – rozwścieczone wrony masowo atakują ludzi. Po ulicach Homla biegają dzikie łosie.
– Szłam spokojnie koło parku Łosośno, kiedy nagle dwie wrony dosłownie wbiły mi się w głowę – opowiada mieszkanka Grodna, Tatiana. Roztrzęsiona kobieta z zakrwawiona głową musiała udać się na pogotowie. Twierdzi, że nie robiła nic, co by mogło sprowokować ptaki.
Inny mieszkaniec opowiada jak spacerował z psem, kiedy nagle zostali gwałtownie zaatkowani przez całe stado wron. – Ledwo uciekliśmy, pies o mało nie stracił oka. Podobne relacje docierają także z innych regionów.
Ornitolodzy radzą, żeby z daleka omijać miejsca, gdzie gnieżdżą się wrony, szczególnie kiedy wylęgają się pisklęta. Ale nie tylko – szerokim łukiem należy obchodzić także kaczki i łabędzie. Niedawno miał miejsce szokujący przypadek kiedy łabędź uderzeniem skrzydła złamał przechodniowi rękę!
Z kolei na ulicach Homla pojawiły się łosie! Nie wiadomo skąd przyszły i dlaczego. Spacerują w środku miasta:
Niektórzy tłumaczą dziwne zachowanie zwierząt anomaliami przyrodniczymi. Niemieccy uczeni z Uniwersytetu Giessen prognozują, że tegoroczne upały w Europie i Azji będą jednymi z największych w historii świata. Prawdopodobne są katastrofalne susze na zmianę z gwałtownymi ulewami powodującymi powodzie.
Przyczyną tego ma być m.in. El Nino, czyli anomalia oceaniczna powodująca gwałtowny wzrost temperatury wód i wilgotności powietrza na zachodnim wybrzeżu Ameryki Południowej. Zdaniem uczonych, prawdopodobieństwo wystąpienia El Nino w tym roku wynosi 76%. Jednak nawet bez El Nino tegoroczne lato byłoby rekordowo upalne – twierdzą klimatolodzy cytowani przez Reutersa.
Jednocześnie z Antarktydy nadeszły doniesienia o zarejestrowaniu najniższej w historii temperatury – minus 91,2 C. Gazeta The Sunday podaje, że odnotowano ją w rejonie japońskiej stacji badawczej Dome Fuji na wysokości 3790 m. Pomiaru dokonał amerykański satelita badający zmiany klimatyczne. Poprzedni rekord wynosił minus 89,2 C.
Kresy24.pl / The Sunday, Charter97, Itar-Tass
1 komentarz
Jacol
3 czerwca 2014 o 13:50To przez smugi chemiczne: bor, aluminium, stront. Łukaszenka się na to zgadza ?