Wróg trzema dronami zaatakował obiekt infrastrukturalny w obwodzie lwowskim: wybuchł pożar i są zniszczenia
W nocy 5 grudnia rosyjscy okupanci zaatakowali obwód lwowski dronami kamikaze typu Shahed.
Szef lwowskiego OVA Maksym Kozycki poinformował, że do ataku doszło 5 grudnia około godziny 4:00. Alarm lotniczy ogłoszono w regionie od około 02:43 do 04:58 5 grudnia.
Maksym Kozytski napisał, że rosyjscy okupanci zaatakowali obiekt infrastrukturalny w obwodzie lwowskim za pomocą trzech dronów około 4 rano 5 grudnia.
W wyniku uderzenia wybuchł pożar, który został szybko ugaszony przez pracowników. Są niewielkie zniszczenia” – podał szef regionalnej administracji wojskowej.
Maksym Kozytski poinformował także rankiem 5 grudnia, że:
- nie było ofiar ani ofiar;
- nie ma uszkodzeń systemów infrastruktury krytycznej w regionie.
Siły Powietrzne Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowały w nocy, że około godziny 3 w nocy przez obwód tarnopolski dwie grupy wrogich dronów przekroczyły obwód Lwowski. Później lwowskie OVA zostało poinformowane, że wrogie drony poruszają się w kierunku Brodów i często zmieniają swój kurs. W szczególności:
o 3:03 – w niebezpieczeństwie byli mieszkańcy Złoczowa;
o godz. 3:10 – Przemyślan;
o godz. 3:20 – jeden „Szached” ruszył biegiem Strzeliska Nowe – Chodorów, drugi – w kierunku Przemyślan;
o 3:30 – zagrożenie było dla Medenice i Nowego Rozdołu;
o 3:43 – zagrożone Rudno – Lwów i Komarno;
o 3:58 – zagrożenie dla Stryja;
o 4:15 – dla Sambora.
Jak podaje Kanał24, rosyjscy okupanci zaatakowali Ukrainę wieczorem 4 grudnia i w nocy 5 grudnia. Wróg wypuścił 17 dronów szturmowych typu Shahed z obwodu kurskiego i Primorsko-Achtarska.
Ponadto Rosjanie uderzyli sześcioma przeciwlotniczymi rakietami kierowanymi S-300.
ba/24tv.ua
5 komentarzy
PIOTR
5 grudnia 2023 o 10:40Nie strzelajcie tylko w Cmentarz Orląt i polskie zabytki z Polakami – reszta niech
Mariola
5 grudnia 2023 o 14:20Reszta niech co?Weź dokończ.
Włodek
5 grudnia 2023 o 20:37domniemam ze obywatel Piotr jest antyUkrainski. To ciekawostkę sprzedam do myślenia,chociaż sobie wiele nie obiecuje. Moskale po wojnie za cmentarzem zbudowali jakiś duży kompleks i centralnie przez cmentarz Orląt jeżdziły cięzarówki po trupach Naszych Bohaterów! Ich nagrobki zdemontowali i częsciowo użyli jako fundament pod pomnik Lenina pod samą Operą. Ukraincy to odkryli jak go demontowali,bo chcieli zrobić fontanne.Póżniej wspólnie z Polakami , za co należą się podziękowania dla Pana Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego odbudowali w Piękny sposób tą część cmentarza,na której możemy dziś oddawać Hołd poległym obroncom Polskiego Lwowa.
RezerwaLWP
7 grudnia 2023 o 20:48Jak Ukraina padnie i ci wstrętni Ukraińcy od Orląt zostana rozbici, wtedy ruskie tanki wjadą do Polski. Natychmiast powstanie gigantyczna fala dezerterów próbujących uciec do Niemiec. A w pierwszy szeregu po trupach pędzić będę takie włodki i obserwatorzy. Zadepczecie się nawzajem w panicznej ucieczce.
Obserwator
6 grudnia 2023 o 20:16otóż z Cmentarzem Orląt było tak:
Nieliczni Polacy, którzy zostali, nie byli w stanie zapobiec rozkradaniu płyt nagrobnych, które wprawne oko może odnaleźć na cywilnych grobach ukraińskich na sąsiednim cmentarzu Łyczakowskim. Zdewastowano napisy i ostatecznie z końcem lat 60 zniknęły lwy. Początkowo stały w parku Stryjskim pod górą zamkową, ale ponieważ miejscowi Polacy składali tam kwiaty, więc jednego lwa przeniesiono na drogę wylotową na Winniki, a drugiego na rozwidlenie dróg do Kijowa i Rawy Ruskiej. Budowa stacji benzynowej na rozwidleniu spowodowała przeniesienie lwa przed dyrekcję zakładu oczyszczania miasta. Po 1991 pomimo oficjalnych deklaracji o przyjaźni to z władzami miejskimi Lwowa i lwowskiej Rady Obwodowej mieliśmy do czynienia z trzema dekadami burzliwych rozmów i ustaleń z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i innymi organizacjami polskimi, także ze Lwowa.
ROPMWiM chciała realizować to, do czego się zobowiązano na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, a nawet premierów i prezydentów obu państw. Lwowska Rada Miejska zrywała i przeciągała rozmowy oraz nie dotrzymywała ustaleń. „Winą” strony polskiej była chęć, by odbudowywane Orlęta wyglądały jak przed wojną. Tego strona ukraińska na szczeblu lokalnym nie akceptowała, nawet dyscyplinowana pismami z Kijowa.
Nie do pomyślenia były krzyże nagrobne w kształcie krzyży Virtuti Militari i krzyże Orderu Obrońców Lwowa trzymane przez aniołki na zwieńczeniu katakumb. Same aniołki nie mogły mieć uskrzydlonych główek. Drażniły napisy mówiące, że spoczywają tu polegli „za niepodległą Polskę”, „za wolną Rzeczpospolitą”, „Obrońcy Lwowa”. Władze miasta akceptowały, że żołnierz zginął w „wojnie polsko-ukraińskiej”, ale nie mógł zginąć „bohatersko”.
Trudno było przeforsować napisy na pylonach i miecz na Łuku Chwały, bo się kojarzył ze Szczerbcem, choć szczerby na nim nie ma. Kolumnada była nie do przyjęcia i do dziś jej nie przywrócono, a pylony i łuk stoją niepołączone, bo ponoć właśnie kolumnada czyniła z cmentarza panteon chwały obcego oręża.
Kolejne terminy uroczystego otwarcia cmentarza się odsuwały, raz nawet prezydent Aleksander Kwaśniewski odwołał wizytę państwową na Ukrainie, co miało ścisły związek z poczynaniami Rady Miejskiej Lwowa. Wreszcie 13 maja 1999 roku prezydenci Polski Aleksander Kwaśniewski i Ukrainy Leonid Kuczma pojawili się na cmentarzu. Ku zaskoczeniu obu stron centralna płyta miała napis: „Nieznanym polskim wojakom poległym w wojnie polsko-ukraińskiej”.
Kolejne uroczyste otwarcie cmentarza z udziałem prezydentów Wiktora Juszczenki i Aleksandra Kwaśniewskiego, duchowieństwa, członków rządów i posłów odbyło się 24 czerwca 2005 roku. Lwy, już bez sierpów i młotów, stały jeszcze wtedy daleko od cmentarza. Staraniem Fundacji Dziedzictwa Kulturowego i Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie wróciły na cmentarz Orląt w grudniu 2015 roku, za zgodą lokalnego Konserwatora Zabytków.
Niedługo później zostały zabezpieczone płytami paździerzowymi i zasłonięte by nie zaogniać konfliktu. Polscy konserwatorzy i Polacy ze Lwowa bali się aktów wandalizmu, które mogłyby być wymierzone w rzeźby lwów. Zdarzały się na odnowionym cmentarzu zalania płyt nagrobnych i tablic farbą. Na centralnie położonej płycie, poświęconej nieznanym żołnierzom, ktoś napisał farbą: „Łajno”. W biały dzień skuwano elementy napisów. Pojawiła się raz swastyka i napis „No Pl”. Odsłaniając lwy w roku 2022 mer Lwowa Andrij Sadowyj nie napisał, dlaczego były zasłonięte. Aby odsłonięcie miało sens, musiała się zmienić atmosfera wśród lwowskich urzędników i radnych, a co bardziej krewcy nacjonaliści z miasta pewnie zostali zamknięci w pokoju dziecinnym ojcowską ręką mera Sadowego. Odsłonięcie oznacza, że lwy są nie tylko widoczne, ale i bezpieczne.