Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca stwierdził, że receptą na rozwiązanie problemu kolejek na granicy polsko-ukraińskiej jest otwieranie nowych przejść granicznych, modernizacja infrastruktury transportowej oraz wdrożenie wspólnych kontroli granicznych. Zdaniem ambasadora, część działań, które mogłyby usprawnić przekraczanie granicy zależy jedynie od strony ukraińskiej.
„Na przykład: trzeba rozwiązać kwestię pojazdów z zagranicznymi numerami rejestracyjnymi. Wiadomo, że takie pojazdy mogą przebywać na Ukrainie jedynie 5 dni, co sprawia, że powodują połowę kolejek na granicy. Już rozwiązanie tego problemu znacząco zmieniłoby sytuację” – powiedział Deszczyca.
Dodał, że wprowadzenie ruchu bezwizowego dla obywateli Ukrainy powinno przyczynić się do rozwiązania części z tych kwestii, w tym małego ruchu granicznego.
„Jak na razie mały ruch graniczny stał się ruchem biznesowym, a nie, jak było to planowane, możliwością kontaktów rodzinnych czy kulturalnych” – zauważył Deszczyca stwierdzając, iż jednym z rozwiązań w tym obszarze mogłoby być uruchomienie osobnych przejść dla osób przekraczających granicę w ramach MRG.
Kresy24pl/polukr.net/ eurointegration.com.ua (HHG)
8 komentarzy
Aztek_Anonim
19 lipca 2017 o 16:16Ukraina to skorumpowane państwo upadłe, którego nie sposób traktować poważnie. Można się założyć że ukraińska straż graniczna nie odstaje od całości tamtejszych funkcjonariuszy publicznych. Leczenie objawów nie ma sensu a na leczenie kompleksowe ukraińska oligarchia się nie zgodzi.
ltp
19 lipca 2017 o 19:22Leczyć to ty się powinieneś
Aztek_Anonim
19 lipca 2017 o 21:59Ukraińska brygada internetowa? Ataki personalne to zbyt niski poziom. W tym waszym Kijowie czy innym Lwowie stać was na coś lepszego. Nie lubię Ukraińców ale nie uważam was za idiotów a niestety sprawiasz takie wrażenie. Szkoda.
Vladyslav
21 lipca 2017 o 11:33Tak jest, jestem ukraińcen i zgadzam się tym.
Japa
19 lipca 2017 o 18:40Wspólne kontrolę…. Ha,ha, ha. One i tak są „wspólne”. Gdyby tak nie było to skąd tyle fajek i spirytu na polskich bazarach. Druga sprawa to kolejki i branie w łapę za szybki przejazd. Po ukraińskiej stronie wszystko jest jasne. Policja po służbie przebiera się w dresy i „ułatwia” przejazd. Tylko po co kolejki na wjazd do Polski na tzw.pasie ziemi niczyjej? Kiedyś tak to pracowało, że organizacją kolejek zajmowały się obie strony. Ukraińska strona dzieliła się z polską. Teraz jest inaczej,ale efekt ten sam. Trzeba dostać kilka, kilkanaście godzin. Ta granica to „specjalna strefa ekonomiczna”. Tak było za komuny i pozostało. Tam godność ludzka jest wdeptana w fekalne błoto poboczy. Wystarczy popatrzeć na rezydencje celników i pograniczników,często zapisane na rodzinkę czy inne tego typu słupy.
krzysztof m
19 lipca 2017 o 18:59Ja już wcale nie mam potrzeby poznawania waszej
” tysiąc letniej ” kultury. Chyba nie myślicie że
to MY wybudujemy wam przejścia graniczne,wy budujcie
u siebie, a my u siebie.
Enej bandyta
20 lipca 2017 o 10:04Ukraińcy by chcieli aby te przejścia wybudowała Polska. Oczywiście w zamian byłby przepływ neonazistowskiej ideologii przez granicę UE.
Liczyrzepa
20 lipca 2017 o 15:17Samochody z rejestracją polską mają 5-dni na opuszczenie terytorium Ukrainy. A z rejestracją Ukry w Polsce?