Właściciel prywatnej firmy wojskowej, znanej jako grupa „Wagnera” Jewgienij Prigożyn (nazywany kucharzem Putina) zwrócił się do prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego z nieoczekiwaną prośbą – o niewycofanie wojsk z Bachmutu, który „Wagnerowcy” bezskutecznie usiłują zająć od kilku miesięcy.
Swój apel zamieścił na kanale Telegram, nazywając Bachmut sowiecką terminologią Artemowsk.
„Drogi Władimirze Aleksandrowiczu, wielu ludzi prosi Cię o wycofanie wojsk z Bachtmutu. Nie rób tego. Artemowsk jest głównym wydarzeniem tej wojny. Musimy walczyć dalej. Okazujesz tchórzostwo – nie będziesz już szanowany. Naród ukraiński nie wybaczy wam oddania Artemiwska prywatnej strukturze wojskowej. Stawiajcie opór. Walczcie do końca” – napisał Prigożyn.
Można przypuszczać, że Prigożyn faktycznie chce, aby wojska ukraińskie postąpiły odwrotnie. Ale Ukraińcy jeszcze nie mają takich zamiarów, przynajmniej nie są one wyrażane publicznie.
Wręcz przeciwnie, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej po szczycie Ukraina-UE oświadczył dziś, że nie ma mowy o wycofaniu wojsk ukraińskich z frontu bachmuckiego. Zapewnił, że Siły zbrojne Ukrainy nadal utrzymują miasto.
„Płacimy bardzo wysoką cenę za ochronę Bakhmuta. Ale nie możemy go zostawić. Pokazuje, kim jesteśmy i powinno to być jasne w Europie. Nasi młodzi ludzie oddają życie za prawo do życia we własnych domach. Bachmut to nie byle jakie miasto, to nasz dom” – skomentował z kolei doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Padalak w rozmowie z hiszpańską gazetą 20 Minutos.
Nie odpowiedział na pytanie, ilu żołnierzy traci Ukraina w rejonie Bachmutu, powiedział tylko, że liczby te zostaną ogłoszone po zakończeniu wojny.
ba /nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!