Wprowadzony przez Putina zakaz wwozu żywności z Zachodu postawi na krawędzi przeżycia 30% rodzin w Rosji – alarmuje rosyjska ekspert cytowana przez portale newsru.com i slon.ru. 10% grozi głodowa śmierć.
Dyrektor rosyjskiego państwowego Centrum Polityki Rolno-Spożywczej Natalia Szagajda ostrzega, że jeszcze przed wprowadzeniem sankcji co trzecia rodzina w Rosji musiała oszczędzać na jedzeniu. Tymczasem nieuchronny obecnie wzrost cen obejmie również te produkty, które dotychczas były względnie tanie. Wzrośnie więc liczba tych, którzy niedojadają – przewiduje Szagajda.
Według rosyjskiej ekspert, 10% najbiedniejszych rodzin grodzi po prostu głodowa śmierć. Już obecnie spożywają one zaledwie 65,5% białka niezbędnego dla normalnego funkcjonowania organizmu. W tym samym czasie 30% najbogatszych Rosjan cierpi na skutek przejadania się.
Zdaniem Szagajdy, w wyniku sankcji nie tylko obniży się konkurencja dla rodzimych producentów żywności, przez co ceny natychmiast pójdą w górę, ale przede wszystkim z półek znikną tanie produkty kupowane dotychczas przez najuboższych, jak chociażby kurze udka z USA (dotychczas 50% rosyjskiego rynku), ukraiński ser (obecnie 11% rosyjskiego rynku), czy ukraińska wołowina (13% rynku), której wwozu do Rosji zabroniono już wcześniej. Z rynku znikną również najtańsze mołdawskie czereśnie i bardzo wiele innych tanich produktów.
Planowane przez rosyjskie władze zastąpienie drobiu z USA importem z Brazylii spowoduje około 2-krotny wzrost jego ceny – szacuje ekspert.
Podobnego zdania jest rosyjski deputowany i przedsiębiorca Giennadij Gudkow, specjalizujący się w problematyce przemysłu spożywczego. Według niego, za chwilę w Rosji zacznie się fala bankructw małych firm, hurtowni i sieci sprzedających importowaną żywność. „Wszystko to pójdzie w diabły!” – nie kryje oburzenia polityk.
„Ale nie to jest najgorsze. Przecież my sami produkujemy tylko 30% żywności, jak nie mniej. Resztę sprowadzamy – mięso i wędliny z Niemiec, olej, nabiał, mleko. Transport z Ameryki Łacińskiej będzie dwa razy droższy, część produktów będzie się po prostu psuła, nie da się ich przywozić. Sankcje Putina po prostu postawiły nas na kolanach przed Zachodem!” – podsumowuje rosyjski deputowany cytowany przez portal Sobiesiednik.ru.
Tymczasem z kilku miast Rosji nadeszły już doniesienia o masowym wykupywaniu towarów spożywczych przez ludność. W części sklepów Jekaterynburga można było wręcz obserwować objawy paniki.
Ale nie martwmy się – bo jak głosi słynne powiedzenie – władza się zawsze wyżywi. A wraz z nią pieszczoch Putina, Gerard Depardieu, który w zeszłym roku zmienił obywatelstwo na rosyjskie, aby uniknąć płacenia podatków.
„Nie boję się sankcji USA i UE przeciwko Rosji bo to tylko polityka. Zawsze kochałem rosyjską literaturę i muzykę. W Rosji czuję się wolny. Nigdy nie widziałem prezydenta, który by tak szanował własny naród jak Władimir Putin” – tak dawny francuski aktor zareagował na sankcje w rozmowie z RIA Novosti.
Cóż, jak głosi rosyjskie powiedzenie: zanim z bogatego puch to z biednego duch…
Kresy24.pl /newsru.com, sobiesednik.ru slon.ru, Rosstat
1 komentarz
ada1
12 sierpnia 2014 o 22:44ten Dupardiu to niezły pajac i generalnie zdrajca własnego narodu.