Białoruscy kierowcy donoszą w poniedziałek 5 lutego, że na drogach rejonu pińskiego (w graniczącym z Polską obwodzie brzeskim) napotykają konwoje sprzętu wojskowego.
Wieczorem w niedzielę 4 lutego, na oficjalnym kanale Telegram rejonu pińskiego poinformowano, że jest to „część planowanych działań białoruskiej armii”. Czyżby?
Według lokalnych władz, możliwe kierunki ruchu to trasa M-10, a także inne odcinki dróg prowadzących do miejscowości powiatu pińskiego.
Komitet Wykonawczy Rejonu Pińskiego nie podaje oficjalnych przyczyn takiego ruchu sprzętu wojskowego w rejonie.
Nie ma żadnego wyjaśnienia, czy to kolejne ćwiczenia, czy wzmocnienie granicy, czy jest jeszcze inna przyczyna.
Portal Media Polesie przypomina, że dwa lata temu, od 10 lutego odbywały się na Polesiu wspólne ćwiczenia wojsk Białorusi z Federacją Rosyjską „Związkowa Stanowczość”.
„Głównym zadaniem będzie przećwiczenie działań obronnych na wyznaczonych liniach w celu osłony granicy państwowej Białorusi, w tym na kierunku południowym, a także przeciwdziałanie terroryzmowi… Rosyjscy wojskowi stacjonują w lasach obwodu pińskiego, na poligonie w rejonie stolińskim przeprowadzą bojowy start taktycznego systemu rakietowego „Toczka” – informował sztab.
I dokładnie dwa tygodnie po rozpoczęciu tych „ćwiczeń” rozpoczęła się wojna… Terytorium Polesia zostało wykorzystane przez wojsko rosyjskie do przeprowadzenia ataku na Ukrainę.
ba za media-polesye.by
1 komentarz
qumaty
5 lutego 2024 o 14:50skoro jeżdzą ostentacyjnie po głownych drogach całymi kolumnami to chcą być widziani – ergo, to raczej demonstracja i pic niż realne działania. Najlepszym sposobem by coś gdzieś w miare skrycie ogólnodostępnymi drogami przerzucić (choć satelity i tak się nie oszuka), to tzw „transport kropelkowy”. Ot jedzie sobie samotna ciezarówka, albo jeden ciągnik wiezie sobie czołg. Jedna sierotka jedzie, to musi do naprawy. Po co komu jeden czołg na ćwiczeniach. Kto to larum podniesie? A że co godzinę czy dwie taka jedzie i wychodzą realne ilosci przerzuconego sprzętu, o już trzeba by przy drodze dwa dni stać i liczyć.