W środę 3 lipca, uczestników marszu z okazji Dnia Niepodległości w Słonimiu zaniepokoiła mnogość radzieckich flag i portret Stalina.
Internetowe wydanie gazety „Nasza Niwa” zwróciło się do wydziału ideologii Powiatowego Komitetu Wykonawczego w Słonimiu z prośbą o wyjaśnienie, w jaki sposób Stalin przyczynił się do realizacji białoruskiej idei niepodległości.
Na czele pochodu z okazji Dnia Niepodległości w Słonimiu jechała ciężarówka z przytwierdzonym do szoferki portretem Józefa Wissarionowicza. Obok portretu powiewały flagi sowieckie.
Oto, co odpowiedziała szefowa działu ideologii Natalia Junczyc.
– Przede wszystkim, samochód ze Stalinem nie otwierał święta! On po prostu brał w nim udział. W ramach święta zaplanowano teatr pod gołym niebem, gdzie postanowiliśmy zainscenizować bezpośrednie wydarzenia tamtych dni wojny. W ramach tego teatru był właśnie portret Stalina. Ale ja osobiście decyzji o tym nie podejmowałam, komitet wykonawczy o tym nie decydował! To improwizacja tej instytucji, która przygotowywała ten blok” — tłumaczyła kobieta.
Dziwne to tłumaczenie, bo jak zwraca uwagę Nasza Niwa, na drzwiach samochodu widnieje oznakowanie, wskazujące, że gruzawik należy do wydziału gospodarki komunalnej podległego słonimskiemu „rajispałkomowi” (rejonowemu komitetowi wykonawczemu).
Niestety, spuścizna komunizmu na Białorusi jest wciąż widoczna i bardzo żywa. Jak wynika z raportu białoruskiej agencji rejestru gruntów, w kraju, który nigdy nie przeprowadził procesu dekomunizacji nadal jest m.in. aż 759 ulic nazwanych na cześć Włodzimierza Lenina,a pomniki przywódców komunistycznych rozsiane są po całej Białorusi.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!