Po zwycięstwie Donalda Trumpa Aleksander Łukaszenka zdaje się mieć nadzieję na wznowienie stosunków z Zachodem. Pogratulował nowo wybranemu prezydentowi USA i nazwał jego zwycięstwo „osobistym wyczynem”.
W przeszłości na Białoruś przyjeżdżali przedstawiciele administracji Trumpa. W Mińsku byli doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton i sekretarz stanu USA Mike Pompeo.
Portal Nasza Niwa przypomina, jak Pompeo, bliski współpracownik Donalda Trumpa z czasów jego pierwszej prezydentury, opisał w swoich wspomnieniach tę wizytę i przyjęcie Łukaszenki.
Mike Pompeo poleciał do Mińska na początku 2020 roku. Mówił wtedy, że USA nie wymagają od Białorusi wyboru między Rosją a Zachodem. Powiedział także, że postęp Białorusi w zakresie przestrzegania praw człowieka, wolności prasy i wzmocnienia roli społeczeństwa obywatelskiego to jedyna możliwość całkowitego zniesienia sankcji.
W Mińsku spotkał się nie tylko z Łukaszenką, ale także z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego, wśród których był przyszły noblista Aleś Bialacki, a także odwiedził Park Wysokich Technologii, o którym mówił bardzo ciepło.
Przed objęciem stanowiska szefa amerykańskiej służby dyplomatycznej Pompeo stał na czele CIA – na oba stanowiska powoływał go Donald Trump w czasie swojej prezydentury. Pompeo jest obecnie uważany za jednego z czołowych doradców Trumpa ds. polityki zagranicznej.
Pompeo opisał wizytę w Mińsku w swoich wspomnieniach „Nigdy się nie wycofam: walka o Amerykę, którą kocham”. Tak wspominał wyjazd do Mińska i Łukaszenki:
„W styczniu 2020 roku jako pierwszy od 25 lat sekretarz stanu odwiedziłem Białoruś – kraj rządzony przez dyktatora przez prawie 30 lat, a dziś będący w niewoli Władimira Putina.
Od kilku miesięcy docierają do nas sygnały, że prezydent Aleksander Łukaszenka próbuje zdystansować się od Rosji.
Nie byłem zachwycony pomysłem spotkania z tyranem, ale nie wstydzę się powiedzieć, że prymitywne interesy geopolityczne są ważniejsze niż dyplomatyczny strach przed „legitymizacją” kogoś takiego jak Łukaszenka. Moje spotkanie z Łukaszenką było w pewnym sensie produktywne. Powiedziałem mu, że Ameryka jest gotowa dostarczać jego krajowi gaz ziemny, aby zakończyć jego zależność od Rosjan. Planowaliśmy mianować naszego pierwszego od 2008 roku ambasadora, co wzmocniłoby także odważny trzon zespołu, który służył w Ambasadzie USA w Mińsku pod stałym nadzorem Białorusi i Rosji.
A potem wszystko poszło nie tak. Na spotkaniu we wnętrzach swojego pałacu wypowiadał się arogancko. Koledzy uważali, że skoro nasze zamknięte spotkanie trwało długo, to wszystko poszło dobrze. Prawdę mówiąc, rozwalił mnie opowieściami o różnych wyimaginowanych wrogach i teoriach spiskowych. Czas minie i okaże się, że Łukaszenka nigdy poważnie nie zamierzał przeprowadzać reform, a dziś niesprawiedliwie trzyma się władzy”.
Pompeo dodał też, że „sekretarz stanu, który nie jest gotowy podejmować ryzyka, nie odniesie dużego sukcesu”.
ba za nashaniva.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!