Zmarły przed dwoma dniami rosyjski oligarcha miał dziwny stosunek do Łukaszenki. Raz bronił prezydenta Białorusi, innym razem twierdził, że jego szaleństwo drogo kosztuje naród.
Do ich pierwszego spotkania doszło w 1997 roku. Kanał ORT należący wówczas do Bieriezowskiego, na fali kolejnego zaostrzenia stosunków między Mińskiem a Moskwą, wyemitował szereg krytycznych materiałów o Łukaszence – pisze białoruski portal „Solidarnost”. Wkrótce potem Bieriezowski przyleciał do Mińska, gdzie został ciepło przyjęty przez Łukaszenkę. Gazeta „Komiersant” pisała wówczas, że spotkanie trwało ponad dwie godziny, zamiast zaplanowanej jednej, a biznesmen radykalnie zmienił zdanie na temat białoruskiego przywódcy.
Chwalił go przed kamerami, mówiąc, że posiada niezwykłą, strategiczną wizję perspektyw rozwoju państwa związkowego Rosji i Białorusi, jakiej brakuje w Moskwie. Ponadto chwalił politykę informacyjną Łukaszenki, nazywając ją prawidłową i konsekwentną. W świetle kamer wyraził sprzeciw wobec stanowiska prezentowanego przez ORT wobec Mińska.
Ale Bieriezowskiego i Łukaszenkę łączyła przede wszystkim osoba lorda Timothy Bella, który w latach 2009 -2010 zajmował się wizerunkiem białoruskiego przywódcy. Po śmierci Bieriezowskiego to właśnie do Bella światowe media kierowały pierwsze pytanie o możliwość popełnienia przez oligarchę samobójstwa. Guru PR twierdził, że jest to wersja bardzo mało prawdopodobna, gdyż biznesmen nazbyt kochał życie. Wątpił też w możliwość wysłania przez Bieriezowskiego listu do Putina, w którym miałby rzekomo się przed nim pokajać i prosić o umożliwienie powrotu na łono ojczyzny. „Jestem absolutnie przekonany, że to jest w pełni sfabrykowane. Nie mam żadnych wątpliwości” – powiedział Bell.
Drogi Bella i Bieriezowskiego krzyżowały się na Białorusi. W czasie gdy ten pierwszy próbował zmienić fatalny image baćki na Zachodzie, głośno było w Mińsku o interesach rosyjskiego biznesmena na Białorusi. Przede wszystkim krążyły pogłoski, że niebotyczne rachunki za usługi lorda Bella na rzecz Łukaszenki płacił właśnie Bieriezowski.
Kresy24.pl/wkn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!