– Myślę o tej biednej dziewczynie, wysadzonej w powietrze z powodu bomby pod siedzeniem samochodu w Moskwie – powiedział papiez Franciszek z okazji półrocza rozpoczęcia zbrodniczej rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Papież mówił to podczas audiencji w Watykanie, na której była duża grupa dzieci i nastolatków z Ukrainy, przebywających we Włoszech pod opieką Caritas.
Papież nie nazwał zbrodni rosyjskich zbrodniami rosyjskimi. Powiedział ogólnie, że „umiłowany naród ukraiński od sześciu miesięcy cierpi z powody grozy wojny”.
– Pragnę, aby podjęto konkretne kroki, by zakończyć wojnę i uniknąć ryzyka katastrofy nuklearnej – powiedzial odnosząc się do sytuacji w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, ale nie mówiąc, że jest pod kontrolą rosyjskich okupantów, którzy grożą, że ją zniszczą. – Noszę w sercu więźniów, zwłaszcza tych, których stan jest zły. Proszę władze, aby zaangażowały się na rzecz ich uwolnienia.
– I myślę o dzieciach, tyle ich zmarło. O wielu uchodźcach; tu jest ich wielu. Jest tylu rannych. Tyle dzieci ukraińskich i rosyjskich stało się sierotami. Bycie sierotą nie ma narodowości. Straciły ojca albo matkę, i rosyjskie, i ukraińskie – dodał. – Myślę o wielkim okrucieństwie, o tylu niewinnych, którzy płacą za szaleństwo, szaleństwo wszystkich stron, bo wojna jest szaleństwem i nikt nie może powiedzieć: „nie, ja nie jestem szaleńcem”. Szaleństwo wojny.
– Myślę o tej biednej dziewczynie, wysadzonej w powietrze z powodu bomby pod siedzeniem samochodu w Moskwie – powiedział też. – Niewinni płacą za wojnę, niewinni. Pomyślmy o tej rzeczywistości. I powiedzmy jeszcze raz: wojna jest szaleństwem. A ci, którzy zarabiają na wojnie, na handlu bronią, to przestępcy; oni mordują ludzkość.
Najwyraźniej Franciszek nie może się zdecydować, bo w kwietniu mówił, że wszyscy są winni wojnie.
Przypomniał, że wojna trwa także w innych krajach, w tym od 10 lat w Syrii. Nie mówił jednak, że Rosja popełnia tam zbrodnie wojenne.
Mówił tez, żeby pamiętać, że trwa wojna w Jemenie, gdzie wiele dzieci cierpi głód, oraz w Birmie lud Rohingja jest wyrzucany ze swoich ziem.
– Ale dzisiaj w sposób szczególny, sześć miesięcy od rozpoczęcia wojny, pomyślmy o Ukrainie i o Rosji. Oba kraje poświęciłem Niepokalanemu Sercu Maryi, która jest prawdziwą matką tych umiłowanych krajów. Niech ona, matka, spojrzy na Ukrainę, spojrzy na Rosję i niech przyniesie nam pokój. Potrzebujemy pokoju – powiedział Franciszek.
Oprac. MaH, gosc.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!