Tego święta Władimir Putin pominąć nie mógł. Sam je przecież ustanowił. Z okazji rocznicy wypędzenia Polaków z Kremla złożył w niedzielę kwiaty przed pomnikiem Kuźmy Minina i Dymitra Pożarskiego na Placu Czerwonym w Moskwie. Świętowali też faszyści i nacjonaliści.
Większość Rosjan nie za bardzo wie o co chodzi w świętowaniu zwycięstwa z 1612 roku nad Polakami. Według sondaży ośrodka badania opinii publicznej WICOM, sens i nazwa Dnia Jedności Narodowej, ustanowionego z inicjatywy Władimira Putina w 2004 roku, są niezrozumiałe dla ponad połowy Rosjan.
Przez część opozycji Dzień Jedności Narodowej nazywany jest również „świętem ksenofobii”.
„Ruś należy do nas!”, „Rosji – rosyjski porządek!”, „Chwała Andersowi Breivikowi!” skandowali nacjonaliści, którzy tłumnie wylegli w niedzielę na ulice Moskwy i innych rosyjskich miast: Irkucka, Krasnojarska, Niżnego Nowogrodu, Wołgogradu i Jekaterynburga, w których zorganizowane zostały za przyzwoleniem władz tzw. „Rosyjskie Marsze”.
W Moskwie taki wielotysięczny marsz po raz pierwszy odbył się w centrum miasta. Doszło do starć antyfaszystów z nacjonalistami. Agencja Interfaks, powołując się na informatora w organach ścigania, podała, że w bójce uczestniczyło co najmniej 100 osób. Kilkanaście doznało poważnych obrażeń.
W oficjalnych, państwowych obchodach Dnia Jedności Narodowej, w uroczystości na Placu Czerwonym wziął udział Władimir Putin. Towarzyszyli mu zwierzchnicy najważniejszych rosyjskich kościołów, w tym patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl.
Święto, obchodzone w rocznicę wydarzeń z 1612 roku, ma z założenia upamiętniać wyzwolenie Moskwy spod polskich rządów i zakończenia okresu chaosu (smuty), w jakim na przełomie XVI i XVII stulecia pogrążyła się Rosja. Miało zastąpić przypadającą na 7 listopada rocznicę wybuchu rewolucji październikowej, ale najwyraźniej nie spełniło tych oczekiwań. Lecząc polskie kompleksy Władimira Putina, przekształca się w manifestację ksenofobii, faszyzmu i nacjonalizmu.
Kresy24.pl
1 komentarz
ıᛉı
28 maja 2019 o 20:08Ten artykuł to czysta manipulacja. Trzeba zaznaczyć, że coroczny Ruski Marsz jest organizowany przez nacjonalistów nastawionych propolsko, odrzucających neo-sowietyzm oraz rządy Putina i sprzeciwiających się kremlowskiej agresji na Ukrainę. Nie wiem, czy faktycznie na tym marszu chwalili Breivika, ale w tytule hasło „Chwała pogromcom Polaków!” jest fałszywe rodem z bolszewickiej propagandy, to że świętują zakończenie Wielkiej Smuty nie znaczy, że ich świętowanie ma antypolski charakter.
Pomijam już anty-nacjonalistyczny wydźwięk artykułu, przynajmniej tytuł mogliście wstawić niebudzący fałszywych sugestii.