W ostatnich miesiącach gruzińscy prokuratorzy wszczęli całą serię śledztw przeciwko Micheilowi Saakaszwilemu i ludziom z jego otoczenia.
Na 27 marca gruzińska prokuratura wyznaczyła termin przesłuchania byłego prezydenta w charakterze świadka w związku ze śmiercią premiera Zuraba Żwanii – sprawa miała miejsce w 2005 roku, została wówczas rozstrzygnięta, jednak brat Żwanii oskarżył Saakaszwilego o ukrywanie prawdy i zażądał nowego śledztwa; do tego żądania przychylili się pod nowymi rządami prokuratorzy. Wpadli też na pomysł, żeby prezydent zeznawał „przy okazji” w paru innych sprawach, m.in. związanych z zabójstwem bankiera Sandro Girgvlianiego oraz defraudacją publicznych pieniędzy.
Po tym, jak Micheil Saakaszwili zapowiedział, że nie stawi się na przesłuchania, władze Gruzji wymyśliły, że można go przesłuchać przez skype’a i poinformowały o tej idei na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Saakaszwili opuścił Gruzję wkrótce po zakończeniu prezydentury, w listopadzie zeszłego roku. Nowy premier Gruzji Irakli Garibaszwili zapowiedział, że jeśli nie stawi się na wezwania prokuratury, zostanie umieszczony na liście poszukiwanych. Micheil Saakaszwili przebywa od kilku tygodni na Ukrainie w związku z zaplanowanymi na 25 maja wyborami prezydenckimi.
Europejscy eksperci sądzą, że kroki podejmowane przeciwko Saakaszwilemu mogą być elementem rosyjskiej intrygi i mieć na celu jego aresztowanie, co mogłoby spowolnić i skomplikować proces integracji Gruzji z UE.
Kresy24.pl/studium.uw.edu.pl, civil.ge, gruzjaonline
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!