Rozmowy procesu trójstronnego Komisja Europejska-Ukraina-Rosja o przyszłości dostaw gazu przez terytorium ukraińskie można scharakteryzować jako chaos kontrolowany – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Strony sporu o to, którędy i ile gazu z Rosji będzie docierać do Unii Europejskiej, spotkają się 28 października, aby przeprowadzić kolejną rundę rozmów. Trwa wyścig z czasem opisywany w BiznesAlert.pl, w którym może zwyciężyć reforma rynku gazu na Ukrainie niezbędna do integracji z rynkiem Unii Europejskiej i kontynuacji wsparcia europejskiego, które pozwala Kijowowi nie sprowadzać gazu z Rosji. Może także wygrać sporny projekt Nord Stream 2, którego realizacja jest opóźniona i sprawia, że Rosjanie prawdopodobnie będą musieli korzystać z gazociągów ukraińskich w 2020 roku. Strony mogą przedłużyć obecny kontrakt przesyłowy nie wdrażając regulacji antymonopolowych UE, podpisać porozumienie tymczasowe z lub bez tych regulacji lub podpisać nowy kontrakt zgodny z przepisami unijnymi.
Gazprom od samego początku opóźnia rozmowy w nadziei na wynegocjowanie lepszych warunków utrzymania dostaw gazu przez Ukrainę. Realizuje w ten sposób plan B, bo plan A zakładał przestawienie się na Nord Stream 2 z początkiem 2020 roku. Naftogaz współpracuje z Komisją Europejską na rzecz wdrożenia regulacji europejskich w sektorze gazu nad Dnieprem, jak rozdział właścicielski, który jest niezbędny do podpisania kontraktu przesyłowego zgodnego ze standardami europejskimi. Do tego potrzebny jest nowy podmiot zarządzający gazociągami, ale przygotowanie go do pracy także się opóźnia i może nie nastąpić na początku Nowego Roku. Gazprom już zapowiedział, że nie podpisze kontraktu zgodnego z przepisami europejskimi, jeśli nie będzie miał z kim. Natomiast wdrożenie regulacji europejskich do umowy to gwarancja parasola ochronnego przed nadużyciami, przejrzystości i kompatybilności z warunkami działania w Unii Europejskiej pozwalających dalej integrować Ukrainę w sektorze gazu. Do tego dochodzi spór o roszczenia Naftogazu wobec Gazpromu po zwycięstwie w trybunale arbitrażowym, po którym mogą nadejść kolejne. Rosjanie podbijają stawkę oczekiwaniem, że Ukraińcy porzucą dochodzenie swych racji przed sądem, ale w zamian oferują istotny rabat na dostawy gazu. Póki co Kijów prezentuje nieprzejednaną ofertę, ale sytuacja może ulec zmianie w razie problemów z reformą i nacisków politycznych wewnątrz kraju.
(…)
Cały artykuł tutaj.
fot. Wikimedia Commons, CC
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!