Wydarzenie, które potencjalnie może mieć znaczący wpływ na stan stosunków białorusko-rosyjskich, przeszło na Białorusi bez echa. Dodajmy, że jego skutki dla Mińska nie muszą być najlepsze.
Rosyjska armia została wyposażona w nowy przeciwlotniczy pocisk rakietowy dalekiego zasięgu 40R6 (w kodzie NATO: SA-21 Growler,), będący częścią systemu rakietowego czwartej generacji typu ziemia-powietrze S-400. Jak zauważa białoruski politolog Andriej Porotnikow na portalu „Nasze mnienije”, pocisk z powodzeniem przeszedł cały wymagany cykl badań, a producent ogłosił zamiar rozpoczęcia masowej produkcji – w najbliższej przyszłości.
Wydawałoby się, że rakieta nie ma wpływu na stosunki między Moskwą a Mińskiem. Czyżby? Chodzi o jej techniczne parametry. Tradycyjnie, broń produkowana jest w dwóch wersjach: na potrzeby własne i zaopatrzenia zaufanych sojuszników, a także na eksport. Ta ostatnia wersja ma bardziej skromne parametry.
W chwili obecnej opinia publiczna poznała charakterystykę produktu eksportowego: maksymalny zasięg zniszczenia celów lotniczych dla rakiety 40N6E wynosi 380 km. Nieoficjalnie mówi się, że „pełnowartościowa” 40N6E ma zasięg prawie półtora raza większy.
Jest bardzo prawdopodobne, że to nadmiernie optymistyczny wariant, więc przyjmijmy, że w przewidywalnej perspektywie rosyjskie systemy obrony powietrznej mogą zostać uzbrojone w pociski przeciwlotnicze o skutecznym zasięgu ponad 400 km.
Mogą, ponieważ nie wiemy, jakie są możliwości technicznej nowych pociskó, trafiających do masowej produkcji rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego w najbliższej przyszłości. Ale producent zapowiada, że wyprodukuje około 1000 pocisków w ciągu najbliższych 10 lat. I bardzo prawdopodobnym jest, że ten optymizm, przynajmniej częściowo, jest uzasadniony.
Co więcej, jak zapewnia producent, stacje radiolokacyjne systemu obrony powietrznej S-400 umożliwiają wykrywanie celów w odległości do 600 km. Jest oczywiste, że celem tego celu jest zwalczanie największych celów latających.
Wystarczy zakończyć naukę geografii na poziomie podstawowym by wiedzieć, że: rozmieszczenie systemu obrony powietrznej S-400 w obwodzie kaliningradzkim oraz w pobliżu rosyjskiej granicy z Białorusią, pozwoli Moskwie kontrolować całą przestrzeń powietrzną tego kraju. Na tej podstawie można wysnuć dwa wnioski.
Po pierwsze, obniża się znaczenie Wspólnego Regionalnego Systemu Obrony Powietrznej Białorusi i Rosji, choć nie do poziom „0”.
Na argumenty Mińska, że białoruska obrona powietrzna chroni również rosyjskie niebo, teraz Moskwa może odpowiedzieć w stylu „chcieliście, to macie”. A to zmniejsza możliwość wykorzystania przez białoruską stronę argumentu bezpieczeństwa w negocjacjach z Kremlem, w kwestiach niezwiązanych z bezpieczeństwem.
Po drugie, białoruscy generałowie i osobiście Aleksander Łukaszenka będą musieli przemyśleć kierunek rozwoju rodzimego lotnictwa myśliwskiego.
Tak, formalnie Rosja wciąż jest sprzymierzeńcem. A fakt, że tak naprawdę Kreml zyskuje instrument kontroli przestrzeni powietrznej Białorusi z własnego terytorium, nie powinien wzbudzać strachu. Ale kluczowe słowo brzmi – na razie.
Zadaniem dowództwa wojskowego przy planowaniu strategii rozwoju krajowego systemu obronnego, jest uwzględnienie maksymalnej liczby czynników i zdarzeń, w tym tych, które wydają się mało prawdopodobne. I tu rodzi się pytanie, na ile racjonalne jest teraz inwestowanie setek milionów dolarów w nowe ulepszone myśliwce.
Wszak z uwagi na niewielką ich ilość nie odegrają znacznej roli w przypadku konfliktu z NATO. A w przypadku konfrontacji z Rosją, ta ostatnia może stworzyć naprawdę poważne problemy białoruskiemu lotnictwu w przestrzeni powietrznej z terytorium Rosji. Chociaż, oczywiście, nie będzie w stanie w pełni go uziemić (białoruskiego lotnictwa).
W związku z tym, prawdopodobieństwo (i bez tego niewielkie ) realizacji umowy na zakup wielozadaniowych myśliwców Su-30SM w Rosji wydaje się jeszcze bardziej wątpliwe.
Kresy24.pl za nmnby.eu/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!