Emigracyjna inicjatywa BYPOL, zrzeszająca byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa Łukaszenki, publikuje swoje ustalenia po incydencie w Grodnie, w którym KGB miało „zlikwidować cudzoziemca terrorystę”.
Do obławy, która okazała się teatrzykiem doszło 19 marca.
Jak informowaliśmy, białoruska propaganda poinformowała 21 marca, że „zagranicznym terrorystą” zastrzelonym 19 marca przez KGB w Grodnie był „42-letni Rosjanin przerzucony z Polski, zbiegły ekstremista”. Miał rosyjski paszport na nazwisko Aleksiej Łomakin, który według KGB został sfałszowany.
Ale według ByPOL, tylko ten fakt się zgadza – sfałszowane dokumenty.
Byli prokuratorzy (na emigracji) ustalili, że białoruskie służby zainscenizowały pokazówkę, by przed zbliżającym się świętem niepodległości, obchodzonych przez wolnych Białorusinów 25 marca Dniem Woli, jeszcze bardziej zastraszyć i sterroryzować społeczeństwo, które nadal walczy z reżimem.
Służby zatrudniły „aktora”, okazał się nim 41-letni Aleksiej Mikołajewicz Zacharow, pochodzący z Horodka na Witebszczyźnie, który służy w wydziale operacyjno-poszukiwawczym UKGB w obwodzie witebskim (zewnętrzna służba nadzoru).
ByPOL twierdzi, że od ludzi z konspiracyjnego tzw. Planu „Zwycięstwo” posiadł pewną informację operacyjną, że „żaden terrorysta nie istniał”.
Wspomniany Zacharow był tylko aktorem w inscenizacji KGB. Byli już oficerowie białoruskich służb twierdzą, że pokazana w białoruskiej TV inscenizacja została zrealizowana między innymi po to, by wzmocnić zaufanie Łukaszenki do KGB, tak bardzo nadwyrężone po udanej dywersji na lotnisku w Maczuliszczach (uszkodzono rosyjski samolot A-50)..
Jak informowaliśmy, białoruska telewizja pokazała historię zabitego 19 marca przez służby bezpieczeństwa „grodzieńskiego sabotażysty”, który rzekomo przybył z Polski i przygotowywał atak terrorystyczny w Grodnie (miał w kryjówce materiały wybuchowe, karabin maszynowy i granat). Podczas aresztowania miał strzelać z kałasznikowa. O dziwo, żadnemu z funkcjonariuszy specgrupy Alfa niec się nie stało. Początkowo informowano, że „terrorysta” został zabity, potem zmieniono wersję, jakoby został ranny i zmarł w drodze do szpitala.
Szef ByPOL Alaksandr Azarow komentują Euroradio sprawę „zabójstwa terrorysty” w Grodnie śmieje się z niedoróbek byłych kolegów, pokazanych w materiałach białoruskiej propagandy; otóż mężczyzna ma na głowie perukę, po której od razu widać, że to peruka. Według Azarowa, gdyby był rzeczywiście terrorystą, nie ubrałby się w coś, co przyciąga uwagę.
ba za euroradio.fm
1 komentarz
Iwona
22 marca 2023 o 06:31Jak dzieci, ciekawe co ten świr jutro wymyśli, ciemny naród może i to kupi ale już chyba nie jest tak łatwo wcisnąć ludziom te bajki…