Minister Spraw Zagranicznych Węgier Péter Szijjártó potwierdził w poniedziałek podczas wysłuchania w węgierskim parlamencie, że były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, a obecnie konkurent polityczny Zełenskiego, rzeczywiście planował spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbánem. Ten fakt był powodem niewypuszczenia Poroszenki za granicę 1 grudnia – podaje „Europejska Prawda”, powołując się na Teleks.
Jak informowaliśmy, były prezydent Ukrainy i szef opozycyjnej partii Europejska Solidarność Petro Poroszenko poinformował w piątek, że służby graniczne nie zezwoliły mu na wyjazd za granicę, aby mógł uczestniczyć w spotkaniach międzynarodowych w USA i Polsce..
Polityk, z ambicjami na powrót do wielkiej polityki oskarżył swojego politycznego konkurenta, że zakaz jest bezprawny i stoi za nim biuro prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Tymczasem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) tłumaczyła, że niewypuszczenie Poroszenki to reakcja na informacje „o przygotowywaniu przez rosyjskie służby specjalne prowokacji przeciwko Ukrainie na arenie międzynarodowej”.
SBU podała, że były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko planował spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbánem, co miało być wykorzystane przez Rosję w jej operacjach psychologicznych przeciwko Ukrainie.
Dziś Szijjártó potwierdził niewygodną dla Poroszenki prawdę.
Jak powiedział, Orbán chętnie negocjuje z każdym, także z byłymi przywódcami obcych krajów.
Szef MSZ Węgier zauważył, że do spotkania miało dojść z inicjatywy Petra Poroszenki.
Jednocześnie nie podjął tematów spotkania, które się nie odbyło. „Nie pozwalajmy sobie na takie science fiction” – powiedział dyplomatycznie Szijjártó.
O tym, że Poroszenko zaplanował spotkanie z premierem Węgier informowała w sobotę 2 grudnia SBU. Według wywiadu rosyjskie służby specjalne rzekomo planowały wykorzystać to spotkanie do przeprowadzenia operacji psychologicznej przeciwko Ukrainie.
Na Węgrzech zauważono, że „nie chcą odgrywać żadnej roli w wewnętrznej walce politycznej prezydenta Zełenskiego”, a taka wiadomość jest „kolejnym dowodem na to, że Ukraina nie jest jeszcze gotowa na członkostwo w UE”.
oprac. ba za eurointegration.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!