Oleg Ałkajew, który w latach 1996-2001 dowodził plutonem egzekucyjnym w mińskim areszcie, a po ucieczce z Białorusi ujawnił zabójstwa polityczne dokonywane w celach więziennych na rozkaz Aleksandra Łukaszenki, w połowie listopada potajemnie przyjechał do Mińska .
Jak powiedział dziennikarzom portalu charter97.org, pojechał na Białoruś by spotkać się z nowymi świadkami przestępstw i zabrać materiały dowodowe, które przed ucieczką z Białorusi ukrył w sobie tylko znanych miejscach. Dokumenty dotyczą sprawy porwań i zabójstw politycznych na Białorusi.
Przyznał, że między innymi brak czasu nie pozwolił mu spotkać się ze wszystkim osobami, z którymi zaplanował, ale z zadowoleniem przyznał, że aby kontynuować dalsze śledztwo wystarczy mu nawet tych materiałów dowodowych, które udało mu się pozyskać podczas krótkiego pobytu w Mińsku.
Oleg Ałkajew to były szef więziennictwa w okręgu mińskim. Do jego obowiązków należało nadzorowanie wykonywania egzekucji, w trakcie których w celi śmierci rozstrzeliwano przeciwników politycznych Aleksandra Łukaszenki. Potem ich zwłoki potajemnie wywożono i grzebano w nieznanych miejscach.
W 2006 roku Ałkajew uciekł na Zachód. Uzyskał azyl polityczny w Niemczech i udzielił wywiadu, w którym obnażył białoruski system więziennictwa. Jest też autorem książki „Pluton egzekucyjny”.
W 2007 roku Ałkajew, ścigany przez zabójców z KGB, w zamian za gwarancje bezpieczeństwa, zdecydował się na współpracę ze służbami państw NATO.
Przypomnijmy, w 1999 roku bez wieści giną najwięksi oponenci Aleksandra Łukaszenki; były wicemarszałek parlamentu Białorusi Wiktor Hanczar, szefa MSW Jurij Zacharenka i biznesmen Anatolij Krasouski. Potem jeszcze w nieznanych okolicznościach ginie dziennikarz Dmitrij Zawadskij. Do chwili obecnej nie udało się ustalić sprawców, ani też odnaleźć ciał zaginionych. Białoruskie środowiska demokratyczne są przekonane, że zostali oni zamordowani na zamówienie polityczne najwyższych władz. Jednym z dowodów jest raport sporządzony z przez zastępcę szefa MSW Nikołaja Łopatika. Są też inne dokumenty, świadczące o tym, że za zniknięciem polityków stoją tzw.„szwadrony śmierci”, na rozkaz najwyższych urzędników w państwie.
Kresy24.pl/charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!