Nie chcieli jechać na wojnę na Ukrainie.
Ok. 15 rosyjskich żołnierzy wznieciło bunt w jednostce wojskowej w Koczeniewie pod Nowosybirskiem na wieść, że mają jechać na wojnę na Ukrainie. Zdemolowali koszary, wybijając okna i niszcząc propagandowe gabloty, a następnie zbiegli z jednostki taksówkami.
Rosyjski kanał Agentstwo.Nowosti pisze, że to największy bunt w armii rosyjskiej od początku wojny, o którym wiadomo. Informację potwierdzają lokalne władze. Według nich, czterech dezerterów udało się po pewnym czasie schwytać, pozostałych na razie nie.
Część buntowników to żołnierze, którzy już wcześniej „stwarzali problemy”, samowolnie oddalając się z jednostek. Zgromadzenie ich w jednym miejscu nie było chyba dobrym pomysłem.
Przywódca grupy to 24-letni Aleksandr Bogaczew, który walczył już na Ukrainie, został ranny i teraz liczył na to, że dostanie kategorię „D” zwalniającą od dalszej służby. Kiedy dowiedział się, że ma wracać na wojnę wzniecił bunt. Inny dezerter – 35-letni Wiktor Siergiejew powiedział z kolei, że bunt wybuchł z powodu złego traktowania żołnierzy przez dowódców.
Czytaj także: „Mamy dzikie straty w ludziach! Na co komu te pieniądze?”
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!