Za przykładem polskich parlamentarzystów, którzy pojechali na Białoruś w sierpniu br. czyli przed wyborami parlamentarnymi, do Mińska z trzydniową wizytą przybyli niemieccy deputowani. Przerwali tym samym obowiązujący od lat nieformalny zakaz kontaktów niemieckiego Bundestagu z obiema izbami białoruskiego „parlamentu”.
Delegacja Bundestagu – Ute Fink- Kremer i Olivier Kaczmarek, po raz pierwszy oficjalnie spotkali się z kolegami z „Rady Republiki” (izby wyższej), w tym z Michaiłem Miasnikowiczem, byłym premierem Białorusi, ale także z wyznaczonymi niedawno w pseudo wyborach „deputowanymi Izby Reprezentantów”. Izbę niższą reprezentował na spotkaniu Witalij Busko.
Do niedawna obowiązywała niepisana zasada, której parlamentarzyści europejscy przestrzegali, o unikaniu oficjalnych kontaktów z „Izbą Reprezentantów”, gdyż jest to ciało nielegalne, wybrane na drodze sfałszowanych wyborów.
– Nasz przyjazd na Białoruś jest rezultatem kroków politycznych, jakie miały miejsce w ciągu ostatniego roku – powiedział Olivier Kaczmarek. – Mówię o uwolnienie więźniów politycznych, pokojowych wyborach i odegraniu przez Mińsk konstruktywnej roli w rozwiązaniu sytuacji na Ukrainie.
Ze wstępnego raportu OBWE dotyczącego parlamentarnych „wyborów”, deputowani Bundestagu wysnuli wniosek, że kampania wyborcza choć nie poszła idealnie, ale z pewnym postępem. „Dalsza współpraca będzie zależała od tego, jak będą wypełniane rekomendacje OBWE” – powiedziała Ute Fink- Kremer.
– W pierwszych dniach pracy nowego białoruskiego „parlamentu” zostaną powołane grupy przyjaźni z Bundestagiem, powiedział podczas spotkania Michaił Miasnikowicz .
Według Fink-Kremer, nie można traktować białoruskiego „parlamentu” bardziej krytyczne niż rosyjskiego, chińskiego czy azerskiego. Ze wszystkimi wymienionymi Bundestag utrzymuje oficjalne kontakty.
– Można powiedzieć, że tabu na kontakty zostało cofnięte w odniesieniu do „parlamentu” Białorusi.
Według Niemki, nie ma powodu, by białoruscy „deputowani” nie mieli swojego przdstawicielstwa w Partnerstwie Wschodnim ( „Euroneście”), w przeciwieństwie do ich kolegów z innych krajów Europy Wschodniej:
„Byłam obserwatorką wyborów w Azerbejdżanie, i znam tamtejsze problemy przy wyborach”.
Posłowie Bundestagu podczas oficjalnych spotkań poruszyli kwestię kary śmierci.
– Przedstawiciele oficjalnego Mińska, – twierdzi Ute Fink-Kremer, nieustannie powołują się na wyniki referendum sprzed 20 lat. „Powiedzieliśmy im, że mogą wprowadzić moratorium. Odpowiedzieli nam, że pomyślą o tym”- relacjonowała.
Olivier Kaczmarek przyznaje, że kontakty z reżimem Łukaszenki krytykowane są przez białoruskie społeczeństwo obywatelskie.
– Nasz dialog nie oznacza, że porzuciliśmy krytykę. Białoruś robi małe kroki, i my robimy małe kroki. I nadal będziemy, oczywiście, czekamy na wzajemne działania strony białoruskiej, stały ruch do przodu. Otworzyło się oknodialogu i chcemy z niego korzystać.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!