Bułgarskie władze uznały za osoby niepożądane pracowników 70 oficjalnych rosyjskich placówek. W uzasadnieniu oskarżyły ich o działanie przeciwko interesom Bułgarii.
Wiceminister spraw zagranicznych Bułgarii Irena Dimitrowa wezwała do MSZ w Sofii rosyjską ambasador Eleonorę Mitofanową, by poinformować ją osobiście o tej decyzji.
W komunikacie ministerstwa spraw zagranicznych Bułgarii stwierdzono, że pierwszym powodem wydalenia jest „wzajemność”, a drugim właśnie to, że bułgarskie władze ustaliły, iż rosyjscy oficjele prowadzili działalność niezgodną z konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych. W praktyce oznacza to, że pracowali dla rosyjskich służb specjalnych pod przykrywką dyplomatów.
Premier Bułgarii Kirił Petkow powiedział dziennikarzom, że wydalani Rosjanie „pracowali przeciwko naszym interesom”.
– Chcę przekazać innym państwom, nie tylko Rosji, że wszyscy ci, którzy pracują przeciwko interesom Bułgarii zostaną odesłani z powrotem do kraju, z którego przyjechali – zapewnił premier cytowany przez państwową bułgarską agencję informacyjną BTA.
Nie chciał jednak ujawnić więcej szczegółów o rosyjskich działaniach przeciwko Bułgarii uzasadniając to tym, że są to informacje tajne.
– Mogę powiedzieć, że większość z nich pracowała bezpośrednio dla zagranicznych służ i ich dyplomatyczna rola była tylko zasłoną – dodał.
Powiedział również, że tych 70 obywateli Rosji mają czas na opuszczenie Bułgarii do 3 lipca, i że pełnili różne funkcje w ambasadzie rosyjskiej, ale ich działania nie były, jak powiedział, charakterystyczne dla ich dyplomatycznych funkcji.
Petkow zapewnił też, że posunięcie władz Bułgarii nie jest pomyślane jako agresja przeciwko rosyjskiemu narodowi.
– Chodzi tylko o to, że kiedy zagraniczne rządy próbują pracować i mieszać się w wewnętrzne sprawy Bułgarii, mamy określone instytucje, które będą przeciwdziałać temu rodzajowi działań. I w niedzielę oczekujemy, że pełen samolot z 70 miejscami odleci z powrotem do Moskwy – powiedział.
Od czasu rozpoczęcia obecnej pełnoskalowej rosyjskiej zbrodniczej inwazji na Ukrainę kraje europejskie (i nie tylko) wydaliły setki rosyjskich „dyplomatów” pod tymi samymi zarzutami.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!